Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Katowice: EN57 kością niezgody między ČD a PKP

inforail
06.01.2007 21:04

Nowy rozkład jazdy wprowadzany w grudniu przynosił pewną pozytywną zmianę w obszarze międzynarodowych połączeń regionalnych. Pomiędzy Polskim województwem Śląskim, a Czeskim Morawsko – Śląskim Krajem miały zacząć kursować pociągi łączące bezpośrednio Katowice i Racibórz z Ostrawą. W zasadzie mówimy tutaj o jednym obiegu składu EN57, który rano zaczyna podróż w Katowicach skąd udaje się jako pociąg 99901 przez Rybnik do Ostrawy. Stamtąd po krótkim postoju wyrusza jako pociąg 99902 do Raciborza. Po dotarciu do stacji docelowej pociąg wraca jako 99903 do Ostrawy skąd już jako 99904 wyrusza w drogę powrotną do Katowic. Jednak rzeczywistość z rozkładem nie ma wiele wspólnego. Kością niezgody stały się składy EN57 wysyłane przez Śląski Zakład Przewozów Regionalnych na to połączenie. Czeskie koleje zakwestionowały stan techniczny pociągów i odmówiły wpuszczania ich na teren Czech. W związku z tym pociągi złożone z EN57 docierają tylko do stacji Bohumin, gdzie pasażerowie są zmuszeni do dokonania przesiadki do podstawionego składu zastępczego złożonego z Czeskiej jednostki serii 460.

Dlaczego tak się stało? Powodem nie wpuszczenia składów był fakt, że pociągi EN57 nie są zdolne współpracować z Czeskim systemem zabezpieczania ruchu. Odmienność systemów zabezpieczania ruchu oraz inne standardy odnośnie chociażby zastosowanego ślizgacza na odbieraku prądu są znane już od czasów elektryfikacji. Tak jak chcąc eksploatować lokomotywę również w innym kraju należy ją do tego przystosować, to takie same zmiany należy wykonać również w zespołach trakcyjnych. Dlatego zdziwienie może budzić wypowiedź Jerzego Faltyński, naczelnika przewozów i gospodarki taborem Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Katowicach, jakiej udzielił Dziennikowi Zachodniemu. „Ich eksperci doszli do wniosku, że nasze pociągi są niezdolne do współpracy… z ich systemem kontroli ruchu. Mają podobno jakieś zastrzeżenia techniczne, ale najdziwniejsze jest to, że my sami nie orientujemy się, o co tak naprawdę chodzi. Przyszło pismo w języku czeskim, ale trzeba je najpierw oddać do tłumacza – nie kryje zdziwienia”

Nie trzeba kryć faktu, że jednostki EN57 należące do Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych należą do niechlubnej czołówki najgorszych w kraju. Podczas gdy województwa ościenne dokonywały modernizacji parku taborowego na Śląsku panował zastój. Nieco poprawiły sytuację dopiero modernizacje dofinansowane z Unii Europejskiej ale ich ilość ma nadal charakter kropli w morzu potrzeb. Nie bez znaczenia jest tutaj fakt nikłego zaangażowania władz wojewódzkich w sprawy kolejowe. Przypomnijmy, że województwo Śląskie zakupiło tylko jeden autobus szynowy (przed dokończeniem drugiego zakład upadł) i od dwóch lat grzęźnie w kontrakcie na zakup zaledwie czterech elektrycznych zespołów trakcyjnych wspólnie z województwem Mazowieckim (które zamówiło 10). Kontrakt przyznano firmie Stadler, a na nowe pociągi przyjdzie jeszcze poczekać dwa lata. Tak więc małe są szanse na znaczącą poprawę jakości podróżowania na Śląsku.

Nie prędko pojedziemy również bezpośrednim pociągiem osobowym do Ostrawy. Jak powiedział Jerzy Faltyński „Bez podpisania z nimi (Czechami przyp. red.) stosownej umowy, w której czarno na białym będą określone parametry techniczne, na razie nie ma mowy o wznowieniu kursów”. Co oznacza w praktyce znaną już wcześniej konieczność wyposażenia jednostek EN57 kursujących na połączeniu w Czeski system zabezpieczania ruchu, radiostację oraz stosowny odbierak prądu.

Źródło: Dziennik Zachodni, gazeta.pl, www.zelpage.cz