Hel: Entuzjaści budują tory

inforail
27.11.2007 10:35

Wąskotorową lokomotywę i sześć wagoników otrzymało Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu od wojska. W przyszłości kolejka ma wozić turystów po półwyspie, aby mogli w ten sposób zwiedzać ukryte w lasach fortyfikacje wojenne. A może także cypel, fokarium i inne atrakcje, z których słynie 'początek Polski’. Muzeum mieści się w stanowisku nr 2 (’Bruno’), dawnej niemieckiej baterii artyleryjskiej Schleswig Holstein. Działa od 1,5 roku, zbierając pamiątki po polskich obrońcach Helu i wydarzeniach wojennych na tym terenie.
– Poniemieckie fortyfikacje były częściowo wykorzystywane przez polskie siły zbrojne po wojnie – tłumaczy Wojciech Waśkowski ze Stowarzyszenia Przyjaciele Helu, które zarządza MOW. – Dzięki m.in. pieniądzom z UE udało nam się zagospodarować stanowisko 'Bruno’ na muzeum. Teraz chcielibyśmy przejąć także trzecie stanowisko baterii Schleswig Holstein, oddalone od nas o 400 metrów. I wozić turystów między fortyfikacjami kolejką.
Stowarzyszenie wystąpiło do Ministerstwa Obrony Narodowej o kolejkę. Wcześniej dwie cywilne ciuchcie podarowali sponsorzy. MON zgodziło się na przekazanie muzeum małej lokomotywy i sześciu wagoników z pobliskiego portu wojennego w Helu. Po wycofaniu się większości sił zbrojnych z półwyspu nie była już ona użytkowana – miała trafić do Agencji Mienia Wojskowego i pójść pod młotek.
– Otrzymaliśmy jednak zgodę ministerstwa i dzięki pomocy jednostek wojskowych z Helu i Władysławowa przewozimy kolejkę do muzeum – mówi Waśkowski. – Sama lokomotywka waży osiem ton, więc trzeba było użyć ciężkiego dźwigu.
Muzeum wspierają wolontariusze z całego kraju. Nie tylko miłośnicy militariów, ale i kolejek wąskotorowych. Ci ostatni już zaczęli układać tory pod przyszłą trasę między fortyfikacjami.
Ale plany związane z ciuchcią są znacznie szersze. Władze samorządowe i Pomorskie Towarzystwo Miłośników Kolei Żelaznych myślą o trasie po wszystkich atrakcjach miasta. Kolejka miałaby ruszać z centrum miasta, w pobliżu portu rybackiego, gdzie m.in. przypływają tramwaje wodne z Trójmiasta.
Stąd turyści wożeni byliby w pobliże fokarium, na cypel i do polskich i niemieckich fortyfikacji.
– Rozglądamy się na razie za możliwością znalezienia pieniędzy na taką inwestycję poza naszym budżetem – mówi Jarosław Pałkowski, wiceburmistrz Helu.