Gorzów Wielkopolski: Pociągi przyjeżdżają mocno spóźnione
Szynobus, który o 5.00 rano wyjechał z Krzyża w kierunku Kostrzyna przez Gorzów, pokonywał nawet półmetrowe zaspy. Zwały śniegu uszkodziły ogrzewanie – pisze Gazeta Lubuska. Okazuje się, że PKP znów przegrało z zimą. Szynobus jechał jako pług odśnieżający. Zwały śniegu i lodu uszkodziły w nim ogrzewanie. Po naprawie ruszył dalej w kurs, ale już z poważnym poślizgiem. A między Gorzowem a Kostrzynem szynobus jechał zaledwie 40 km na godzinę.
Na tej samej trasie kursuje też lokomotywa z wagonami (w zastępstwie drugiego zepsutego szynobusu). Ten skład też ma opóźnienia. Wszystko przez technikę zmiany kierunku jazdy. Lokomotywa potrzebuje na tę operację nawet około 20 minut, bo trzeba ją zwolnić, musi okrążyć skład i zostać podczepiona z drugiej strony.
Z kolei z szynobusem nie ma takich problemów, bo kabiny maszynisty są po obu stronach. Wystarczy, że kierowca przejdzie z jednego końca na drugi i może ruszać w przeciwną stronę.
A rozkład jazdy był ustalany pod szynobus, a nie lokomotywę z wagonami… Więcej w Gazecie Lubuskiej.