Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia rozważy zakup własnych pociągów

inforail
21.11.2017 08:17

Górnośląsko-ZagłębiowskaMetropolia przeanalizuje możliwość zakupu własnych pociągów – pod kątem planówuruchomienia kolei metropolitalnej. Chodzi o zamówienie dodatkowych połączeń wKolejach Śląskich, które nie mają jednak do tego wystarczającej ilości taboru.

Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia (GZM) powstała 1 lipca2017 r., a zacznie działać od 1 stycznia 2018 r. Organizacja – mocą ustawyprzygotowanej specjalnie dla tego regionu – skupia 41 miast i gmin centralnejczęści woj. śląskiego, zamieszkałych łącznie przez blisko 2,3 mln osób. Mazajmować się m.in. transportem i planowaniem przestrzennym.

Powstanie struktury, która ułatwi funkcjonowanie tej silniezurbanizowanej części kraju, od lat postulowali samorządowcy i eksperci. Po jejutworzeniu środowiska te były również zgodne, że rozpoczęcie działalności GZMpowinni odczuć mieszkańcy. Stąd samorządowcy rozpoczęli prace nad wspólnątaryfą komunikacji miejskiej, a także analizę możliwości uruchomienia – wperspektywie ok. dwóch lat – tzw. kolei metropolitalnej.

Jak sygnalizował w pierwszych dniach po wyborzeprzewodniczący zarządu GZM Kazimierz Karolczak, nie chodzi o budowę osobnegoprzewoźnika, lecz o współpracę, w której metropolia zamawiająca tego rodzajuusługi w należących do samorządu wojewódzkiego Kolejach Śląskich stawałaby sięorganizatorem także tej formy komunikacji.

W nawiązaniu m.in. do tych zapowiedzi Koleje Śląskieprzygotowały na własną rękę założenia stopniowego rozwoju koleimetropolitalnej. Zostały one zaprezentowane na początku listopada br. Pierwszymetapem miałoby być zwiększenie przewozów na obecnych liniach. Jednym zkolejnych, utworzenie – na gruncie istniejącej infrastruktury – tzw. małejkolejowej obwodnicy GOP (Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego).

Prezes Kolei Śląskich Wojciech Dinges akcentował przy tym,że kluczowe z jego perspektywy dla uruchomienia i rozwoju kolei metropolitalnej– obok porozumień z zainteresowanymi samorządami (w tym z GZM) i zarządcąkolejowej infrastruktury (spółką PKP PLK) – byłoby zwiększenie posiadanegoparku taborowego.

Jak poinformował PAP Karolczak przed planowaną na czwartekdrugą sesją zgromadzenia GZM, metropolia myśli obecnie nad zakupem własnychpociągów. „Koleje Śląskie nie mają pociągów, którymi mogłyby obsłużyć kolejmetropolitalną. A jeżeli my z pieniędzy unijnych moglibyśmy dostaćdofinansowanie na takie składy, byłoby to tańsze, niż gdyby kupować usługę uoperatora, który będzie sam musiał kupić pod tym kątem pociąg i policzyamortyzację w 100 proc.” – ocenił.

Kupione pociągi metropolia mogłaby dzierżawić KolejomŚląskim. „Wyprodukowanie pociągu to rok czasu, a żeby wprowadzać nową usługękolejową, trzeba to robić wraz z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy. Więcjeżeli w 2018 r. zaczniemy o tym dyskutować i zamówimy tabor, to pierwszepociągi metropolitalne wyruszą w 2019 r.” – oszacował szef GZM.

Jak zaznaczył, takie połączenia mogłyby – we współpracy zzamawiającym obecnie kursy Kolei Śląskich województwem – „dogęścić” obecnepołączenia. Metropolia myśli przy tym jedynie o dwóch kierunkach: DąbrowaGórnicza – Katowice – Gliwice oraz Tarnowskie Góry – Katowice – Tychy/Oświęcim.Karolczak ocenił, że zaproponowana przez Dingesa koncepcja małej kolejowejobwodnicy GOP to „tak naprawdę zastąpienie autobusów, co jest nieopłacalne”.

Określając – m.in. na podstawie danych PLK – możliwości”dogęszczania” istniejących połączeń, Koleje Śląskie w pierwszej kolejnościwybrały właśnie linię Gliwice – Dąbrowa Górn. Ząbkowice (w nomenklaturzeprzewoźnika, to linia S1). W przyszłorocznym rozkładzie spółka ma tam uruchomić36 par połączeń; zdaniem Dingesa możliwe jest uruchomienie jeszcze 10 par,przez co pociągi kursowałyby w tzw. takcie co 15 min.

Według prezesa Kolei Śląskich „dogęszczenie” byłoby teżmożliwe m.in. na linii Katowice – Tarnowskie Góry (o 17 par wobec 11 par wprzyszłorocznym rozkładzie – docelowo do tzw. taktu półgodzinnego). Przewoźnikzamierza też przeanalizować m.in. możliwość przywrócenia przewozów na liniiBytom-Gliwice (10 par pociągów).

Niezależnie od potrzeb związanych z tworzeniem tzw. koleimetropolitalnej obecnie Koleje Śląskie odbierają od bydgoskiej Pesy nowepociągi ze wspólnego zamówienia spółki i samorządu regionu. Mają one w 2018 r.zastąpić najstarszy typ wykorzystywanego przez KŚ taboru – dzierżawione odPrzewozów Regionalnych jednostki EN57.

Spółka dzierżawi od PR ok. 20 takich składów z ponad 60,jakimi dysponuje. Kolejnych ponad 20 pociągów to nowoczesne konstrukcje typuFlirt, Elf i Impuls; 13 następnych to odnowione składy bazujące na EN57, a trzyto pojazdy spalinowe.

Ogółem na podstawie ubiegłorocznej umowy z Pesą dotądzamówiono 19 nowych pociągów (13 w zamówieniu podstawowych i sześć na podstawietzw. prawa opcji). Możliwy jest jeszcze zakup dwóch kolejnych pojazdów – w tzw.zamówieniu uzupełniającym. Całość tej inwestycji uniezależni przewoźnika oddzierżawy taboru z zewnątrz – pozwalając na wykonywanie przewozów wwielkościach zbliżonych do obecnych.