Głuchołazy: Pociągiem na narty do Czech poprzez gęstą mgłę

W Głuchołazach zostanie w końcu uruchomione kolejowe przejście graniczne –informuje Gazeta Wyborcza. Wyprawa z Opola na narty do Czech jest jednak na razie mocno wątpliwa. Do tej pory było tak, że pociąg z Czech, który stawał w Głuchołazach, nie otwierał drzwi, a pasażerowie nie mieli prawa wysiąść. – Dla nas to był absurd, bo mnóstwo ludzi jeździ stąd na narty do Czech, z kolei Czesi chętnie odwiedzają Nysę, a do tej pory spoglądaliśmy na siebie przez zamknięte okna pociągu – mówi burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński. Wszystko przez przepisy zatwierdzone jeszcze przez Bieruta, które obowiązują do dziś. Zarówno czeska, jak i polska strona starały się o ich zniesienie przez ponad 10 lat. Uruchomienie przejścia w Głuchołazach jest już jednak kwestią tygodni. Ale jak się okazuje, powstanie kolejowego przejścia granicznego nie oznacza, że będzie można wsiąść do pociągu w Nysie czy Opolu i pojechać na narty w czeskie góry. Zdaniem Marka Szpirki z biura koordynacji kolejowej w województwie opolskim nie da się bowiem zsynchronizować rozkładów jazdy między pociągami, a uruchomienie osobnej linii jest nieopłacalne. Najlepszym jego zdaniem rozwiązaniem jest więc uruchomienie połączenia międzynarodowego, ale na to musi się zgodzić Ministerstwo Transportu. Szczegóły w Gazecie Wyborczej: http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,3556083.html .