Gdynia: PKP broni się przed finansowaniem modernizacji linii do Lipusza i na Hel

Rząd robi samorządowi województwa pomorskiego kolejną przykrą niespodziankę finansową. Po skreśleniu przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego projektu budowy kolei metropolitalnej w Trójmieście z listy przedsięwzięć do wsparcia funduszami unijnymi, tym razem państwowa spółka Polskie Linie Kolejowe (PLK), uzależniła modernizację swych tras od zapewnienia przez samorząd 75 procent kosztów – z funduszy unijnych, przewidzianych w ramach „Regionalnego programu operacyjnego”.
Wcześniejsze ustalenia dotyczyły ponoszenia nakładów po połowie – przez PLK i samorząd województwa – zapewnia Mieczysław Struk, wicemarszałek województwa pomorskiego. Jego zdaniem, udział PLK w wysokości 50 procent miał być po to, żeby udało sięzrealizować jak najwięcej przedsięwzięć.
Spór dotyczy nakładów na modernizację dwóch ważnych linii: Gdynia – Kościerzyna – Lipusz oraz Gdynia – Hel. Samorząd ma sfinansować w 75 procentach sporządzenie studium wykonalności (zbadanie celowości inwestowania w modernizację) i w takim samym stopniu wesprzeć przebudowę tras.
– PLK stosują podobną zasadę w całym kraju – tłumaczy Witold Kowalewski, dyrektor Oddziału Regionalnego PLK w Gdańsku. – Decyzje zaś zapadają w centrali. Nowe żądania PKP mogą spowodować znaczne zmiany w rozwoju systemu komunikacyjnego. Tomasz Parteka, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego i Przestrzennego Urzędu Marszałkowskiego ocenił, że PLK „strzela”sobie w stopę. Samorząd Pomorskiego, nie mając wystarczających finansów na pokrycie 75 procent kosztów modernizacji torów, może zadecydować o zwiększeniu rozwoju szosowej komunikacji autobusowej. Wtedy koleje stracą na znaczeniu.