Gdynia odkrywa malowidła
Modernizacja gdyńskiego dworca odsłania kolejne jego tajemnice. Najpierw były to podziemne korytarze i zakamarki, stare mury, których nie było w żadnych istniejących planach, i w końcu ścienne malowidła w Sali Restauracyjnej – dekoracje malarskie wykonane 50 lat temu przez zespół artystów pod przewodnictwem prof. Juliusza Gizberta-Studnickiego.
Malowidła są nieźle zachowane choć pokryte wieloma warstwami farby. Odsłonięciem malowideł i uzupełnieniem ubytków zajmują się specjaliści z pracowni konserwatorskiej, wydobywając na światło dzienne wzorowane na średniowiecznych fantazyjne mapy z wielorybami, syrenami, wężami i rybami, z zaznaczonymi południkami i równoleżnikami orazi innymi tworami artystycznej wyobraźni.
Odkrycia konserwatorskie sprawiły, że do Sali Restauracyjnej, która wydawała się już niemal całkowicie odrestaurowana, ponownie zawitały ekipy konserwatorów. Stopniowo, przy użyciu skalpela, żmudnie zdrapywane są stare warstwy farb, część z nich trzeba zdejmować przy użyciu metod termicznych, część odpada wraz z malowidłami i te miejsca trzeba będzie wkrótce kunsztownie podkleić i uzupełnić.
Gdyńskie freski poddawane są gruntownej renowacji przez grupę specjalistów pod kierownictwem Anny Kriegseisen. Część malowideł zostanie odtworzona na podstawie śladów pozostawionych przez ich twórców – farby i surowce użyte do pierwotnego malowania wzorów zdążyły przez kilkadziesiąt lat ulec całkowitej degradacji. Ale jak zapewniają konserwatorzy, efekt będzie równie wspaniały, jak odnowione niedawno znaki zodiaku usytuowane na suficie Sali Restauracyjnej.
Konserwatorzy przywrócili też dawny blask mozaikom w hali dworca, przedstawiającymi między innymi sceny morskie i portowe – dziś wyglądają one naprawdę imponująco.