Gdynia: Historyczny dworzec z Unijną dotacją
Historia dworca kolejowego w Gdyni do złudzenia przypomina perypetie z dworcem w Katowicach. Ten pierwszy nie zostanie jednak zburzony, a na jego modernizację PKP otrzymają dotację z Unii Europejskiej. Podobnie mogłoby być w Katowicach, gdyby wzorem Gdyni wpisać dworzec do rejestru zabytków.
Wybudowany w 1959 roku dworzec w Gdyni również przez lata niszczał, a jego wizytówką były brud i smród. I jak w Katowicach, mówiło się o jego wyburzeniu. – PKP chciały tak przebudować nasz dworzec, że właściwie byłaby to rozbiórka – mówi dr Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni.
Hirsch, jeden z tych, którzy dworca postanowili bronić, za najlepszy oręż uznał wpisanie socrealistycznego gmachu do rejestru zabytków. Nie było to proste, bo – jak mówi – część mediów publikowała zdjęcia z zapuszczonego dworca i pytała, jak można uczynić zabytkiem coś z czasów PRL-u. Hirsch miał jednak wsparcie władz Gdyni i kilka miesięcy temu dworzec oficjalnie został zabytkiem. – Dzięki temu został ocalony – mówi konserwator.
Teraz okazuje się, że PKP mają otrzymać unijną dotację na remont dworca w Gdyni. Za 135 mln zł zostanie on odnowiony według zaleceń konserwatorów. Dodatkowo po remoncie powstanie przy nim centrum przesiadkowe. W jednym miejscu będzie można korzystać z autobusów PKS-u, komunikacji miejskiej i pociągów.
Przykład Gdyni dowodzi, że kolej mogłaby bez oglądania się na inwestorów zmodernizować dworzec w Katowicach, tak aby pozostał on dworcem. Jego przebudowę kolej negocjuje jednak z firmą Neinver Polska, specjalizującą się w budowie centrów handlowych. Stąd obawy części mieszkańców Katowic i architektów, że zamiast dworca stanie tu supermarket.
Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA, tłumaczy, dlaczego kolej nie starała się o dotacje na przebudowę katowickiego dworca: – Dworzec w Gdyni jest wpisany do rejestru zabytków, a ten w Katowicach nie.
– Tłumaczenia kolei są kuriozalne. Widać, że jeśli PKP chcą, to potrafią zadbać o dworce. Z pewnością do władz spółki dotarły opinie, że hala katowickiego dworca jest dla wielu osób cenną architekturą i niektórzy już dziś traktują ją jak zabytek – mówi Arkadiusz Godlewski, wiceprezydent Katowic.
Obaw związanych z wyborem prywatnego inwestora nie kryje Tomasz Studniarek, prezes Stowarzyszenia Architektów Polskich w Katowicach. – Nie wiemy, co inwestor zamierza. Również w Katowicach sięgnięcie po unijne pieniądze byłoby najlepszym wyjściem – uważa Studniarek.
SARP chce złożyć u wojewody wniosek o wpisanie hali dworca PKP do rejestru zabytków. To będzie już drugie pismo w tej sprawie. Pierwsze napisała dr Irma Kozina, historyk sztuki z Uniwersytetu Śląskiego.
Adam Matusiewicz, wicewojewoda śląski, przyznaje, że informacje o rozwiązaniu sprawy w Gdyni są kolejnym argumentem za tym, aby wpisać katowicki dworzec do rejestru zabytków. – Potrzebuję jeszcze kilku dni, by zdecydować, co zrobić. Proszę jednak pamiętać, że w przyszłości może się okazać, że wpis do rejestru zabytków może utrudnić jakiekolwiek modernizacje dworca – mówi Matusiewicz.