Ełk: Pociągi zniknęły z torów

Wczoraj pierwsi podróżni zamiast pociągiem pojechali do Ełku pekaesem. To skutek cięć jakie dotknęły nowy rozkład jazdy –dowiadujemy się z Gazety Wyborczej. Zaczął właśnie obowiązywać nowy rozkład jazdy. Zgodnie z nim zlikwidowanych zostało dziesięć połączeń do i z Białegostoku do Ełku. Zamiast, mają kursować zastępcze autobusy. Wczoraj z zapełnieniem wozów odjeżdżających do Ełku nie było problemu. Ten który wyjechał z Białegostoku o godz. 15.10 był pełen pasażerów. Zgodnie z porozumieniem Urzędu Marszałkowskiego (który za kolej płaci) i Przedsiębiorstwem Państwowej Komunikacji Samochodowej w Białymstoku jeżeli zaistnieje taka potrzeba, dostawiane będą kolejne autobusy żeby wszyscy pasażerowie mogli do domu dojechać. Urząd Marszałkowski za zastępcze kursy nie obiecuje dużych pieniędzy. Chce pokryć jedynie straty przewoźnika wynikające z udzielenia pasażerom ulg takich jak w pociągach. Likwidacja połączeń na linii Białystok-Ełk to najdotkliwsza zmiana w nowym rozkładzie. Z rozkładu kolejowego zniknęło też kilka połączeń na trasie Białystok – Małkinia oraz Hajnówka – Siedlce. Problemy finansowe podlaskiej kolei i ograniczone możliwości samorządu województwa – marszałek przeznaczy na pociągi 10,5 mln zł – spowodowały, że ogólnie liczba połączeń zmniejszy się z 75-u do 69-u. Ale w rozkładzie pojawiły się też nowe połączenia: dwa dodatkowe do Suwałk, zwiększyła się również liczba pociągów z Białegostoku do Czeremchy. Zmiany pojawiły się również w połączeniach z Warszawy do Białegostoku. Pierwszy poranny pociąg ze stolicy wyjeżdża o godzinę wcześniej, a ostatni wieczorny o godzinę później. Od dziś nie będzie już pociągu pośpiesznego z Białegostoku do Kielc, pojawi się natomiast pośpieszny z Ełku przez Białystok do Zielonej Góry.