Dwa światy…
Jak stare przysłowie mówi: „co kraj to obyczaj”, a nie sposób się o tym przekonać bardziej dosadnie, niż dokonać porównania sytuacji między danymi krajami. Oczywiście można by dokonać porównania sytuacji w ujęciu globalnym, na podstawie statystyk, jednak zapaści transportowej naszego kraju nie trzeba aż tak mocno poszukiwać. Wystarczy organoleptycznie udać się na miejsce styku naszego kraju z sąsiadami, zaś najlepszym do tego są miasta przedzielone w pewnym momencie przez granicę państwa.
Poszukiwanie miast rozdzielonych przez utworzone po pierwszej, czy drugiej Wojnie Światowej granice nie jest trudne, choć chcąc porównać ze sobą dwa państwa o podobnej przeszłości i podobnych warunkach technicznych nasz wybór zostaje ograniczony do jednego miasta. Bowiem porównywanie sytuacji Polski z Niemcami mija się z celem, problemy występujące na styku z krajami posiadającymi sieć szerokotorową mają się nijak do możliwości porównania. Zwłaszcza, gdy zechcemy porównać Polskę z innym krajem znajdującym się w UE i obszarze Schengen. Po tej selekcji pozostają dwa kraje –Słowacja i Czechy. Ponieważ na styku ze Słowacją nie mamy żadnego miasta przedzielonego granicą, więc pozostaje jedynie zwrócić nasze oczy na Cieszyn i jego obecną czeską część, czyli Czeski Cieszyn.
Znaczna część czytelników może skojarzyć miasto Cieszyn z legendą o trzech braciach, którzy po długiej wędrówce spotkali się w tym miejscu w 810 roku i z radości nazwali miasto Cieszynem. Jednak prawdziwa historia grodu sięga VIII wieku naszej ery, gdy powstały pierwsze zabudowania Góry Zamkowej. Pierwsza pisemna wzmianka o mieście pochodzi z 1155 roku, natomiast prawa miejskie zostały nabyte w 1220 roku. Pomijając skomplikowane zaszłości historyczne miasto położone po obu stronach rzeki Olzy rozwijało się jako jeden podmiot, a za czasów Austro-Węgier ukształtował się obecny węzeł kolejowy. Niestety jednolitość miasta została przerwana w efekcie zakończenie I Wojny Światowej, gdy zostało ono podzielone na dwa osobne organy. Historyczna część miasta po wschodniej stronie Olzy znalazła się w odrodzonej Polsce, natomiast jej wschodnia część została przyznana rodzącej się Czechosłowacji. W efekcie tego Cieszyn został rozdzielony, a stan ten (pomijając okres II Wojny Światowej) utrzymuje się po dziś dzień. W związku z nowym podziałem granicznym zaszły pewne zmiany również w układzie linii kolejowych, które po stronie czechosłowackiej oznaczały połączenie linii kolejowej z Haviřova na stacji Kociobędz do linii kolei Koszycko –Bogumińskiej. Ponieważ główny dworzec kolejowy znalazł się w Czeskim Cieszynie, więc jego rolę w polskiej części przejęła lokalna stacyjka położona na linii Cieszyn –Bielsko-Biała, a stan ten trwa po dziś dzień. W ramach scalania sieci kolejowej województwo śląskie wybudowało linię kolejową z Cieszyna Marklowic do Zebrzydowic oraz dostosowało układ torowy na stacji w Cieszynie dla nowych potrzeb. Efektem ubocznym powstania w Cieszynie granicy była również likwidacja linii tramwajowej łączącej części miasta położone po obu stronach rzeki.
Po ustaleniu nowych realiów kolej w Cieszynie i Czeskim Cieszynie funkcjonowała według odrębnych schematów, natomiast tory łączące obie części niegdyś jednolitego miasta, choć fizycznie nadal istniały, to jednak było zamknięte. Niestety współpraca z „bratnimi narodami socjalistycznymi”była na tyle nikła, że ludność została skierowana na jeden z dwóch mostów granicznych i z różnym skutkiem pokonywała wątpliwą atrakcję w postaci odprawy celno-paszportowej. Po 1989 roku sytuacja potoczyła się inaczej, choć początkowo nikt nie spodziewał się aż takiej masakry, jaka miała miejsce w zeszłym roku. Poprawiające się stosunki już między III RP a Czechami pozwoliły na powtórne otwarcie kolejowego przejścia granicznego w Cieszynie, choć nieudolność opracowania właściwej oferty skutecznie blokowała rozwój międzynarodowego połączenia pasażerskiego między oboma miastami. Wejście obu krajów do UE, a następnie do strefy Schengen ucywilizowało sprawy przekraczania granicy. Jednak, choć granicę można obecnie przejść bez żadnych odpraw, to mimo tego między polską, a czeską częścią miasta zarysowała się wyraźna różnica.
Miasto Cieszyn, czyli polska część historycznego grodu liczy obecnie nieco ponad 35 tysięcy mieszkańców, jednak jako ośrodek szkolny oraz administracyjny generuje ruch na poziomie znacznie większych miast. Ruch ten jest dodatkowo potęgowany przez turystykę, tak związaną ze zwiedzaniem zabytków, jak i do niedawna również turystykę handlową. Choć akurat ta ostatnia część z racji wysokiego kursu korony czeskiej jest opłacalna raczej dla mieszkańców Czech niźli Polski. Oczywiście chorą polską realność widać w Cieszynie na każdym kroku, a już tym bardziej w interesującym nas obszarze transportu kolejowego. Po niedawnej rzezi połączeń regionalnych na Śląsku oferta kolejowa jest z typu „przed likwidacyjnego”. Jak bezsensowne decyzje są podejmowane w Polsce można się przekonać na stacji kolejowej w Cieszynie, gdzie przez cały dzień stoją trzy składy EN57, a obsługa miasta jest wręcz żałosna. Bowiem miasto jest obsługiwane przez dwie pary pociągów na trasie Zebrzydowice- Cieszyn oraz jednym osobowym z Katowic, który jedzie do Czeskiego Cieszyna, wraca stamtąd na „przerwę”, by wieczorem udać się w stronę Czeskiego Cieszyna, skąd obsłuży pociąg powrotny do Katowic. Dwa pociągi przyjeżdżające rano z kierunku Zebrzydowic stoją przeszło 7 godzin bezczynnie z obsługą czekającą na ich powrót wieczorem, natomiast pociąg z Katowic stoi w Cieszynie bezczynnie 5 godzin, również z obsługą na pokładzie. Jak bardzo nieekonomiczne jest to podejście nie trzeba nikogo przekonywać, a przecież wystarczyłby jeden skład do obsługi linii Zebrzydowice –Cieszyn w takcie zbliżonym do godzinnego, natomiast skład z Katowic mógłby pełnić rolę zapasowego. Ale po co coś robić, jak można zamknąć niezależnie jak duże zainteresowanie na usługi transportowe występuje. Przykładowo z Cieszyna do Wisły (znajdującej się w tym samym powiecie) kursuje dwóch przewoźników autobusowych w sumarycznym takcie 30 minutowym w szczycie, na niedawno zamkniętej trasie Cieszyn –Bielsko-Biała kursuje trzech przewoźników autobusowych oferujących kursy w szczycie co 20 minut, w połączeniu Cieszyn –Katowice kursuje jeden przewoźnik autobusowy i jeden minibusowy (również wypadkowa co 30 minut), natomiast na trasie Cieszyn –Zebrzydowice kursuje przewoźnik autobusowy oraz minibusowy. Tutaj wypadkowa kursów to zazwyczaj co godzinę, choć w szczycie może być częściej. Oczywiście zdolności przewozowe autobusów (a już tym bardziej busów) są znacznie ograniczone, więc znaczna część podróży jest odbywana samochodem, co prowadzi do korków oraz wiecznego deficytu miejsc parkingowych. Specyfiką polskiego Cieszyna jest również olbrzymia ilość płatnych parkingów samochodowych.
Jednak, aby zobaczyć zupełnie inny świat wystarczy przekroczyć graniczną rzekę Olzę. Spacer od polskiego do czeskiego dworca zajmuje około 30 minut i może być naprawdę pouczający. Czeski Cieszyn, choć liczący zaledwie 26 tysięcy mieszkańców jest zupełnie innym światem. Tuż po przejściu mostu zauważamy znacznie mniejszą ilość samochodów, wolne miejsca parkingowe, czy też znacznie równiejszy asfalt. Jednak największym zaskoczeniem może być odwiedzenie dworca, który choć odrestaurowany przeszło 10 lat temu nadal prezentuje się nienagannie. I choć brak remontu peronów, czy umieszczenie przejścia podziemnego z boku dworca można uznać za mankament, to jednak rozkład jazdy rozwiewa wątpliwości. Bowiem z Czeskiego Cieszyna możemy się dostać w takcie godzinnym do Ostrawy, Bogumina, czy też Mostów u Jabłonkowa (po zakończeniu przebudowy tunelu wrócą bezpośrednie pociągi osobowe do Czadcy na Słowacji w takcie godzinnym). Oczywiście z racji położenia na magistralnej linii Czeski Cieszyn ma bezpośrednie połączenia do Pragi, czy też Popradu i Koszyc. W tym momencie niektórzy mogą przytoczyć fakt, że w Czeskim Cieszynie mamy do czynienia z liniami magistralnymi, podczas gdy w Polsce są to linie boczne, jednak ten argument rozwiewają pociągi w zbliżonym do godzinnego takcie łączące za pomocą składów motorowych na niezelektryfikowanej linii Czeski Cieszyn z miastem Frydek –Mistek! I co ważniejsze na każdy pociąg oczekuje szereg pasażerów, jednak czemu się dziwić, skoro oferta jest szeroka, a bilety odpowiednio tanie. W efekcie ruch drogowy w Czeskim Cieszynie jest bardzo spokojny.
Cieszyn i Czeski Cieszyn, choć już od dwóch lat nie są dzielone fizyczną granicą, to jednak nadal pokazują dwa odrębne światy. Polska ukazuje zamiłowanie do motoryzacji indywidualnej i prywatę wszelakiej maści, natomiast czeska reprezentuje jeszcze dawne podejście do życia, gdzie kolej odgrywa ważną rolę. I choć za każdym razem jak odwiedzam Czechy odnoszę wrażenie, że reformatorsko są oni o 5 lat za nami, to jednak można być pewnym, że nie popełnią takiego błędu jak w Polsce i nie zlikwidują bezmyślnie skutecznego transportu zbiorowego, by zaoszczędzony na podróży samochodem czas poświęcić na stanie w korku lub szukanie miejsca do zaparkowania… .