Do Gdyni przyjechał kolejny pociąg z uchodźcami
Grupa 252 uchodźców dojechała w niedzielę wieczorem pociągiem z Przemyśla do Gdyni.
Na uchodźców czeka na Pomorzu bezpieczne schronienie i pomoc - zadeklarował marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk
252 osób, dwa koty i pies
Ok. godz. 21 pociąg dojechał do gdyńskiego dworca. Podróżowało nim 252 uchodźców, wśród których było 90 dzieci. Pociągiem podróżowały również zwierzęta: dwa koty i pies.
"Pasażerowie pochodzą z różnych części Ukrainy – Charkowa, Odessy, Kijowa. Większość z nich jest wyczerpana ucieczką z ogarniętego wojną kraju: kiedy pociąg ruszył w drogę niemal natychmiast zasnęli" - powiedział rzecznik marszałka województwa pomorskiego Michał Piotrowski.
W Gdyni na pasażerów pociągu czekały autobusy. Uchodźcy zostali przewiezieni do ośrodków w Gdańsku, Gdyni, Osieku i Sierakowicach. Niektórzy pasażerowie mają zapewniony nocleg u swoich rodzin lub znajomych. Część uchodźców planuje też ruszyć z Trójmiasta dalej – zarówno do innych miast w północnej Polsce, jak i za zachodnią granicę naszego kraju.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
"Wojna w Ukrainie trwa już ponad tydzień i coraz więcej uciekinierów trafia na granicę. W tej sytuacji liczy się czas i tempo działania. Stąd błyskawiczna decyzja, żeby posłać na granicę specjalny pociąg. Na uchodźców czeka na Pomorzu bezpieczne schronienie i pomoc. Oczywiście, jeśli sytuacja będzie tego wymagać, uruchomimy kolejne pociągi" - powiedział marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.
Marszałek podziękował prezydentowi Przemyśla Wojciechowi Bakunowi za sprawną pomoc na granicy, a także samorządowcom z Pomorza za pomoc dla uchodźców.
Wcześniej, w niedzielne popołudnie, do Trójmiasta dotarł pierwszy pociąg, także z Przemyśla, z ok. 150 pasażerami z Ukrainy.
Jak informował urząd wojewódzki w Gdańsku, były to przede wszystkim kobiety z małymi dziećmi. Większość uchodźców trafiła do mieszkań osób prywatnych - swoich rodzin, bliskich i przyjaciół, a pozostali do jednego z ośrodków wypoczynkowych.(PAP)