Darty na nie, ale ezt-y na tak. Mamiński zmienia strategię taborową
Prezes PKP SAKrzysztof Mamiński snuł dziś wizje zmian w strategii taborowej PKP Intercity,czym zaskoczył chyba wszystkich, łącznie z samym zainteresowanym.
Dwa tygodnie temu PKP Intercity poinformowały onieskorzystaniu z prawa zakupu 10 dodatkowych Dartów. Nie wdając się w szczegóły,były one przestawione w swoim czasie, warto jednak zaznaczyć, że przewoźnik nieuwzględnił zakupu takiego taboru w swojej strategii taborowej. Dodajmystrategii, która jest coraz konsekwentniej realizowana, stąd też rezygnacja zpozyskania 10 kolejnych ezt-ów wydawała się być racjonalną i uzasadnioną. Równocześnieogłoszone zostały przetargi na zakup i modernizację wagonów, przewoźnikrozpoczął też dialog techniczny w sprawie zakupu lokomotyw manewrowych. Po dośćostrożnym początku obecne władze PKP Intercity zaczęły z czasem konsekwentnierealizować nakreślony plan, zwiększając przy tym moce przerobowe Remtraku, coma istotne znaczenie w kontekście napraw wagonów.
Do dziś. Otóż, jak wspominamy na wstępie, Prezes Mamińskiobwieścił, że PKP Intercity zakupią ezt-y. I to w sposób mocno niezrozumiały,bo po uprzednim przetestowaniu pojazdu. Jak zatem zostanie w tej sytuacjiogłoszony przetarg pozostaje chyba tajemnicą Prezesa? Czy testowanych miałobybyć kilka pojazdów, czy może jeden konkretny? Jak w tej ostatniej sytuacjirozpisać przetarg?
Skoro zatem PKP Intercity chcą kupić ezt-y, i to dodajmyezt-y sprawdzone, wystarczyło skorzystać z opcji i dokupić 10 kolejnych Dartów.To jednostki przetestowane nie przez nikogo innego, jak właśnie przez PKPIntercity. Osiągane przez nie wskaźniki są coraz lepsze, badania pokazują też,że przypadły do gustu pasażerom. Wizja Prezesa Mamińskiego zostałabyzrealizowana i to zgodnie z prawem.
Co na to PESA? Jeśli to prawda, że PKP Intercity chcąkupować ezt-y, jest to bardzo dobra wiadomość dla polskich producentów – mówinam Maciej Grześkowiak, szef PR bydgoskiej firmy. Trudno bowiem przypuszczać,że w przypadku pojawienia się przetargu na dostawę ezt-ów, PESA nie złożyoferty. Gdybając dalej trzeba dodać, że przyjdzie jej rywalizować ze Stadlerem,być może z Newagiem i Siemensem. Jeśli, rzecz jasna, w ogóle do takich zakupówdojdzie.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Czy dojdzie? Cały czas pracujemy nad naszą strategiątaborową – mówi nam Marta Ziemska, rzecznik prasowy PKP Intercity. I dodaje, żew tej chwili nie można wykluczyć zakupów kolejnych ezt-ów. A to oznacza, żezwiększenie liczby takiego taboru we flocie przewoźnika nie jest wcaleprzesądzone. Tym bardziej, że obecne władze spółki wcale nie palą się dopozyskania takich jednostek. Marta Ziemska zwraca uwagę na fakt, że PKPIntercity realizują obecnie swoje taborowe założenia. A to oznacza, że nowe składymogłyby pojawić się nie wcześniej niż w 2020 roku. Do tego potrzebne są jeszcześrodki finansowe. Pozyskanie wsparcia unijnego na ezt-y wydaje się dziś małoprawdopodobne. Wszystko wskazuje na to, że wizja Prezesa Mamińskiego, jestambitna, ale tak, jak w przypadku Przewozów Regionalnych mocno nierealna.Kierując tym przewoźnikiem obecny Prezes PKP SA zapowiadał zakup i modernizację400 pociągów. Dziś liczba to stopniała do 250, a w ciągu ostatnich kilkumiesięcy spółka pozyskała 3 Linki. Dwa kolejne są w drodze. Oby przygodataborowa PKP Intercity nie skończyła się na pięciu pojazdach…
„