Co zyskali pasażerowie na podniesieniu prędkości do 200 km/h?
Najszybszy pociąg kategorii EIP obsługiwany składem ED250 jedzie z Warszawy Centralnej do Gdańska Głównego w 2 godziny i 32 minuty.
Tę samą trasę skład lokomotywa plus wagony kategorii EIC pokonuje w 2 godziny i 54 minuty, a kategorii IC w 2 godziny i 55 minuty.
Pędzi Pendolino
Pasażer wybierając zatem Pendolino zyskuje 20 minut. Pod warunkiem, że trafi na najszybszy na tej trasie kurs. Może bowiem trafić na takie ED250, które jedzie 2 godziny i 42 minuty. I wówczas różnica ta topnieje do 12 minut.
Zupełnie czasy te nie współgrają z prędkością, z jaką poruszają się pociągi kategorii EIP oraz EIC i IC. Te pierwsze około 1/3 trasy z Warszawy do Gdańska jadą 200 km/h. Te drugie osiągają maksymalnie 160 km/h. Żeby nie być gołosłownym poprosiliśmy o stanowisko PKP PLK.
Od grudnia zaoferowany jest przejazd pociągów na trasie Warszawa – Trójmiasto z najwyższą prędkością, jaka jest możliwa do uzyskania pod względem technicznym linii – poinformował nas Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Wdrożenie systemu ETCS poziomu II umożliwiło wprowadzenie 200 km/h na odcinkach m.in. z Warszawy Pragi do Legionowa, Kątnych do Mławy czy z Tczewa do Gdańska Oruni. Łącznie jest to ok. 1/3 długości linii. Czas podróży najszybszym pociągiem wynosi dzisiaj 2 godz. i 36 minut. Przed podwyższeniem prędkości było to 2 godz. i 47 minut – dodał Mirosław Siemieniec.
Pomijając rozbieżność w informacjach przekazanych przez PKP PLK oraz tym co pokazuje rozkład jazdy na stronie PKP Intercity cała gra na trasie E65 okazała się niewarta zachodu. Oszczędności czasu w porównaniu do nakładu prac i środków na nie przeznaczonych są znikome.
Tomasz Zaboklicki ma rację
W tym kontekście przypominają się słowa wypowiedziane kilka lat temu przez byłego już Prezesa PESY Tomasza Zaboklickiego w wywiadzie dla InfoRail.pl. Kupowanie składów o prędkości wyższej niż 160 km/h nie ma sensu. W Polsce nie ma nimi gdzie jeździć, a według ówczesnych obliczeń Tomasza Zaboklickiego Elf Kolei Mazowieckich pojechałby z Warszawy do Gdańska szybciej niż Pendolino. Dziś, po zwiększeniu prędkości na E65 do 200 km/h być może czasy przejazdu obydwu składów byłyby porównywalne. W tym kontekście aż trudno uwierzyć w zapowiedzi tych, którzy chcą budować CPK, że między największymi polskimi miastami będziemy podróżować w niecałą godzinę. Patrząc na to, co zadziało się na trasie z Warszawy do Gdańska nie sposób oprzeć się wrażeniu, że te zapowiedzi … to absurd. Obecnie 200 km/h mamy na kawałku linii do Trójmiasta i na kawałku CMK. I to tyle jeśli chodzi o szybką kolej w Polsce.