Co było pierwsze jajko czy kura na przykładzie Katowic

inforail
08.01.2008 17:12
Od lat toczy się spór co było pierwsze jajko, czy kura, choć niektórzy idą dalej twierdząc, że pierwszy był rosół. Spór w zasadzie ma niewiele wspólnego z koleją ale bardzo dobrze obrazuje inny spór jaki się rozwija wokół dworca kolejowego w Katowicach, a skupia się wokół określenia, że linia kolejowa przecięła miasto na pół.
Dworzec Katowice obecnie. Fot. P. Piech
 Katowice zaszczycił swoją obecnością znany hiszpański architekt Juan Herreros, który wygłosił wykład z cyklu 'Mistrzowie Architektury’. Architekt przybył na zaproszenie katowickiego Stowarzyszenia Architektów Polskich. Specyfiką jego prac jest działanie na styku technologii i natury. Podczas pobytu w Katowicach architekt udzielił wywiadu Gazecie Wyborczej, gdzie przedstawił swoje przemyślenia na temat Katowic. Wiele spostrzeżeń jest właściwych, jak np. stwierdzenie, że rozwój miasta zatrzymał się na latach 1970-tych. Jednak stwierdzenie: „Katowice są rozcięte na pół przez tory kolejowe. Miasto do ożywienia potrzebuje nowych połączeń dla pieszych i rowerzystów. Może w postaci parku przerzuconego nad torami? – zastanawia się Juan Herreros, architekt z Madrytu.”budzi już większe kontrowersje. Bynajmniej nie chodzi o możliwość urządzenia parku nad torami, lecz o wcześniejsze określenie, że Katowice są rozdzielone na dwie części przez linię kolejową.
Katowice mają dużo przejść pod linią średnicową. Na zdjęciu tunel dla pieszych za starym dworcem. Fot. P. Piech
Nie jest to pierwszy raz kiedy pojawia się takie określenie, a z którym bardzo ciężko się zgodzić osobie znającej Katowice z wielu stron. Lata studiów w Katowicach pozwoliły poznać to miasto od podszewki. Zwłaszcza problem linii kolejowej wydaje się budzić niepotrzebnie wiele emocji. Katowice jako jedno z niewielu miast mają to szczęście, że linia średnicowa została poprowadzona na nasypie, przez co w każdym miejscu można było utworzyć przejazdy drogowe pod linią kolejową. W efekcie przedostanie się pieszo z jednej strony na drugą nie budzi zastrzeżeń. Odpowiednie mosty znajdują się na każdej przecznicy i są dodatkowo wspierane przez przejścia podziemne i kładki nad torami. w efekcie na długości 2km w śródmieściu Katowic pieszy ma do dyspozycji 5 mostów kolejowych z drogą i chodnikiem pod spodem, jedno przejście podziemne i jedną kładkę poza terenem dworca oraz trzy przejścia podziemne na dworcu w Katowicach. Tak więc przejście mamy co około 200-250 metrów! Dlatego osoby które mówią, że Katowice zostały przecięte na pół przez kolej są mocno w błędzie i udowadniają, że nie włożyły wystarczająco wysiłku w przestudiowanie tak historii jak i obecnych realiów Katowic. Przez co można mieć poważne wątpliwości odnośnie projektów oferowanych przez głoszących takie poglądy architektów lub planistów.
Stary dworzec dał impuls do rozwoju obecnego centrum Katowic. Fot. P. Piech
I tutaj dostajemy się do zasadniczego pytania co było pierwsze jajko, czy kura. Oczywiście w naszym przypadku jest ono bardziej trywialne i skupia się na odpowiedzi na pytanie czy pierwsza była kolej, czy śródmieście Katowic. Tak więc wracając do czasu powstania kolei w Katowicach można jasno powiedzieć, że najpierw była kolej. Bowiem obecny stary dworzec w Katowicach powstał w szczerym polu w połowie długości drogi między największymi ówczesnymi osadami Dąb i Szopienice. Tak więc to nie kolej przecięła miasto na pół. To miasto obrosło linię kolejową z obu stron, a ilość połączeń drogowych i przejść dla pieszych była zawsze na wystarczającym poziomie, co obrazuje rozwój miasta po obu stronach torów. Bowiem w przypadku braku przejazdu miasto nie rozwija się po drugiej stronie torów, przeciwnej do wyjścia z budynku stacyjnego. Najlepszym przykładem może być rozwidlenie torów wychodzących z Katowic do Tych i Gliwic, czyli w miejscu gdzie obecnie znajduje się zakład obsługi EZT. Wcześniej w tym miejscu nie było nic właśnie z powodu braku przejazdu przez tory, na których miasto się zatrzymało. Tak więc można powiedzieć, że w przypadku Katowic najpierw pojawiła się kura, która zniosła złote jajo w postaci obecnego centrum. Dlatego też dla Katowic nie potrzeba diametralnej zmiany ilości przejść podziemnych. W zasadzie wystarczy jedynie skupić się na poszerzeniu niektórych mostów kolejowych, aby powiększyć chodniki i wpuścić więcej światła dziennego. Jedynie na wysokości ulicy Paderewskiego należałoby zastąpić kładkę dla pieszych nowym tunelem drogowym z chodnikiem. Jednak mieszkańcom najbardziej przeszkadza bród i zanieczyszczenie tych miejsc. Dlatego należy zainwestować w poprawę standardu sanitarnego tych przejść. Na ścianach powinny pojawić się kratki, na których rosły by pnące się rośliny. Dodatkowo w nocy (oraz w niedoświetlonych miejscach również w dzień) należy zastosować światło dające bezpieczeństwo przechodniom oraz pozwalające roślinom rosnąć i wykonywać fotosyntezę. Dzięki temu zwykły mieszkaniec przestanie odczuwać linię kolejową jako barierę, a środowisko miejskie zyska przyjemną przestrzeń.
Panorama peronów w Katowicach. Fot. P. Piech

Pomimo faktu, że problem ten można rozwiązać w tak prosty sposób nadal pojawiają się przewrotne pomysły. Wcześniej chciano zagłębić linię średnicową i w Katowicach wybudować dworzec podziemny. Co może wyglądałoby ładnie na planach, lecz w praktyce byłoby kosztowne w wykonaniu (przeniesienie linii kolejowej z nasypu pod ziemię), jak również nie wzrosła by zbytnio ilość przejść przez „dawną”linię kolejową, ponieważ jest ona już obecnie wystarczająca, a wolną przestrzeń szybko zajmą budynki, baraki i różnego rodzaju wygrodzony obszar. W przeciwieństwie do tego Juan Herreros nie planuje przenosin linii kolejowej pod ziemię. Podczas prezentacji przedstawił projekt dworca w Logrono, gdzie nad dworcem powstała góra z parkiem. Pomimo sceptycznego podejścia reportera do tego rozwiązania Juan Herreros twierdzi, że projekt nie jest pozbawiony racjonalności ekonomicznej. Nad dworcem kolejowym i miejskim miałoby się roztaczać wzgórze z parkiem, z pozostawieniem funkcji dworcowych (po kompleksowej przebudowie i modernizacji układu) pod spodem. Bardzo wymowne są słowa architekta: „Myśląc o przebudowie dworca, powinniście pamiętać, że tylko kombinacja doskonałej infrastruktury i dobrej architektury gwarantuje sukces.”Jednak pomysł zawieszania nad pasażerami ciężkiej betonowej struktury z parkiem jest na Śląsku zbyt niebezpieczny z powodu eksploatacji górniczej. Mimo tego warto jeszcze przytoczyć wypowiedź architekta odnośnie faktu, że dworzec ma zostać przebudowany z myślą o maksymalizacji komercyjnych zysków: „Idziecie bardziej drogą amerykańskiego rozwoju, który stoi w sprzeczności z harmonijnym kształtowaniem miast w Europie. Ameryka ma świetnych architektów, świetne szkoły, ale co z tego, jak to inwestorzy mają tam najwięcej do powiedzenia. Stąd ich miasta są pozbawione przestrzeni publicznych.”