Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Chojnice: Lokomotywa sapie i ledwo dyszy

inforail
18.03.2006 19:55
Podczas piątkowego konwentu starostów była mowa o przewozach regionalnych, które coraz bardziej się kurczą i od 1 kwietnia sporo pociągów może zniknąć z rozkładu –informuje Gazeta Pomorska. Starostowie mieli okazję posłuchać dwóch stron. Benedykt Plotta, wicedyrektor Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Gdyni mówił o tym, jak regionalne połączenia są postrzegane przez jego firmę, a Eugeniusz Manikowski z Urzędu Marszałkowskiego przedstawiał realia ich finansowania przez reprezentowaną przez siebie instytucję. Plotta podtrzymywał, że wiele linii lokalnych jest nierentownych, a wprowadzane zmiany – na przykład zmniejszanie składów w pociągach dało aż 5 mln zł oszczędności. – Robimy wszystko, by po 1 kwietnia redukcje połączeń były jak najmniej bolesne – mówił. Manikowski podawał liczby. Przewoźnicy chcą na przewozy regionalne w sumie 82 mln zł, a Urząd Marszałkowski może dać niewiele ponad 37 mln zł. Przyznał, że wstępnie przyjęto, iż nie można już dalej ograniczać połączeń na linii Tczew – Chojnice czy Chojnice – Szczecinek, bo wtedy już można zacząć myśleć o likwidacji tam jakiegokolwiek ruchu pociągów. Dodał, że zagrożony jest odcinek Czersk – Bąk, gdzie pociągiem jeździ od kilkunastu do trzydziestu osób. Można się spodziewać ograniczeń m.in. na liniach Laskowice – Tczew, Iława – Malbork, Malbork – Gdynia, Gdynia – Słupsk. Jednocześnie Manikowski podkreślił, że od czerwca zmienia się podejście do przewozów, a zacznie się wprowadzanie autobusów szynowych. Na trasie Gdynia – Kościerzyna mają się znaleźć trzy. W grudniu pojawią się trzy kolejne autobusy szynowe, które zarząd województwa kupi za 24 mln zł. – Takiego budżetu na kolej to myśmy dotąd nie mieli – stwierdził. Przygotowane wcześniej stanowisko starostów o przewozach regionalnych zawiera apel do marszałka województwa o zachowanie pociągów dowożących mieszkańców do pracy i z pracy, młodzież do szkół. Starostwie mają nadzieję, że będą dogodne połączenia z ośrodkami akademickimi, szpitalami, sądami, ze stolicą województwa. Liczą na bezkolizyjny dojazd do sąsiadów oraz na taki rozkład jazdy, który pozwoli wyrównywać szanse regionów o najwyższym bezrobociu i najsłabszej infrastrukturze komunikacyjnej. Pod wpływem starosty wejherowskiego Józefa Reszke zmodyfikowano ostateczne zapisy – kolej musi się zmienić, taka jest konkluzja. Najlepiej byłoby zburzyć to, co jest i zacząć wszystko od początku. Więcej w Gazecie Pomorskiej www.pomorska.pl