Bytomska Wąskotorówka kolejną ofiarą kopalni
O problemach mieszkańców Bytomia, którzy są masowo ewakuowani z mieszkań rozsypujących się w wyniku rabunkowej eksploatacji węgla, słyszała już cała Polska. Do końca sierpnia ma trwać eksploatacja ściany wydobywczej w rejonie dzielnicy Karb. Niestety, z powodu wydobycia węgla ucierpiała także linia Wąskotorówki.
Jej wschodnim skrajem przebiega linia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych. Ta wytyczona w 1853 roku trasa jest jednym z najcenniejszych zabytków poprzemysłowych Województwa Śląskiego. Kolej staraniem sympatyków oraz samorządów lokalnych została uratowana przed likwidacją przez PKP w 2002 roku. Dzięki temu rok rocznie może przewozić turystów nad Zalew Nakło-Chechło, do Kopalni Srebra czy do Elektrowni Szombierki. Niestety, linia kolejowa przebiega przez teren objęty ruchem KWK Bobrek-Centrum, w wyniku czegow ostatnim okresie powstały poważne uszkodzenia toru kolejowego.
Fragment linii narażony na szkody powstałe pracą zakładu górniczego ma 1,5 kilometra długości.Do niedawna teren w tej okolicy osiadał nawet 2 metry na rok! W konsekwencji uformowała się niecka, której środkiem przebiega linia kolejowa. Tory zapadły się o 8 metrów, a podjazdy pod góręstały się tak strome, że lokomotywa ma problem z wciągnięciem wagonów. Ziemia nieustannie osiada,przez co szyny wyginają się i pękają, a podkłady przesuwają się nawet o pół metra. Powstałe uszkodzenia uniemożliwiają ruch pociągów. Zarządca zabytkowej kolei –Stowarzyszenie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych w Bytomiu –szacuje koszt robót naprawczych na około 150 tysięcy złotych. Dodatkowe straty wąskotorówka poniesie, ponieważ pociągi nie będą mogły kursować po krzywych szynach. Niemal pewne też jest, że nieużywany tor padnie łupem złodziei, co spowoduje kolejne straty.
Stowarzyszenie wystąpiło do Kompanii Węglowej z wnioskiem o niezwłoczne usunięcie szkód. Powagisprawie dodaje fakt, że z powodu budowy autostrady A1 kolej nie kursowała w wakacje, kiedy zwykle przewozi większość swoich klientów. W wyniku przerwy w ruchu skradziono wtedy około 200 metrów toru w Tarnowskich Górach. Stowarzyszenie planowało niezwłocznie po zakończeniu budowyautostrady uzupełnić luki w torze, tak by od października uruchomić pociągi wycieczkowe do Kopalni Srebra. Wiadomo już, że z powodu szkód górniczych termin ten na pewno nie zostanie zachowany.Kradzieży nie można odbudować, dopóki nie zostaną usunięte zniszczenia. Ich likwidacja będzie trwała długo z powodu złożonych formalności i dużego zakresu robót. Wydłużenie przerwy w ruchu może sprowokować kolejne kradzieże. Stowarzyszenie obawia się też, że turyści zapomną o kolejce i trudno będzie w przyszłości odbudować jej popularność, a wieloletnia praca kilkudziesięciu wolontariuszy i starania samorządów zostaną zmarnowane.
Szczegóły.