Bytom: Wąski strumień pieniędzy
Trwa jeszcze podliczanie pasażerów, którzy w tym roku skorzystali z usług górnośląskiej wąskotorówki. Przypomnijmy, ten wyjątkowy i stary pociąg wozi Ślązaków z Bytomia przede wszystkim nad zalew Nakło-Chechło, a nawet dalej –do Miasteczka Śląskiego. Podróż wąskotorówką jest nie tylko bardziej emocjonująca od jazdy autobusem, ale i tańsza. W tym sezonie za bilet trzeba było zapłacić 5 zł. Jak informuje Andrzej Cichowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych, średnio każdego roku wąskotorówka wozi 26 tysięcy ludzi. A potrzeba dwa razy tyle, by zarabiała na siebie. –Dlatego postanowiliśmy, że intensywniej będziemy starali się pozyskać reklamodawców. Jeszcze w tym miesiącu złożymy wniosek o dofinansowanie do funduszu ochrony środowiska ONZ, który wspiera transport szynowy. Poza tym podejmiemy też bardziej zakrojone działania, jeśli chodzi o uzyskanie dotacji z urzędu marszałkowskiego –wyjaśnia Cichowicz. Dodatkowe pieniądze są konieczne, bo jak się okazuje w tym roku nie można liczyć na jesienne i zimowe kursy. –Od października zacznie się budowa obwodnicy północnej i dlatego będziemy mogli kursować tylko na trasie z Bytomia do Bytomia-Karbia –mówi Cichowicz.