Bydgoszcz: PKP może zmniejszyć liczbę połączeń

Wiosną z rozkładu jazdy pociągów może zniknąć połowa pociągów –informuje Gazeta Wyborcza. Samorząd województwa i spółka PKP Przewozy Regionalne wciąż nie mogą się dogadać na temat ich finansowania. W budżecie województwa na ten rok zaplanowano 34 mln zł na finansowanie przewozów regionalnych. Jednak oczekiwania PKP są dwa razy większe. Dlatego w rozkładzie jazdy, który obowiązuje od grudnia, spośród 303 pociągów, aż 178 jest oznaczonych literką 'G’. Oznacza to, że kursują one do 31 marca, a później pojadą, jeżeli spółka otrzyma na to pieniądze. Na razie nic nie wskazuje na to, żeby udało się porozumieć w najbliższym czasie. – Prowadzimy rozmowy, przesyłamy kolejne dane i analizy, których żąda od nas Urząd Marszałkowski i liczymy, że umowa zostanie podpisana. Na razie jednak trudno mi powiedzieć, kiedy to nastąpi – mówi Grzegorz Uklejewski, pełnomocnik zarządu PKP PR ds. współpracy z klientami kluczowymi. – Mogę jednak powiedzieć, że przewozy będziemy realizować w takim zakresie, jaki będzie finansowany.

Tymczasem marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Waldemar Achramowicz uważa, że nie ma potrzeby masowego likwidowania połączeń ani przekazywania większych pieniędzy. Jego zdaniem wystarczy bardziej racjonalnie gospodarować tym, co już jest i wszystko będzie dobrze. – Trzeba lepiej wykorzystywać tabor. Można znaleźć duże oszczędności. Nie zgadzamy się też na utrzymywanie wszystkich dyrektorów, których w PKP nie brakuje – mówi marszałek. Kolejne spotkanie przedstawicieli kolei i marszałka ma się odbyć w ciągu kilku dni. Strony muszą się spieszyć z porozumieniem, bo inaczej 1 kwietnia wielu mieszkańców regionu może nie dojechać do pracy i szkół. Więcej w Gazecie Wyborczej http://miasta.gazeta.pl/bydgoszcz/1,35590,3186275.html