Budapeszt: Zakończono strajk ostrzegawczy maszynistów

inforail
25.10.2007 14:45
Jak informują węgierskie środki masowego przekazu, o godzinie 8.00 zakończono strajk ostrzegawczy węgierskich maszynistów. W okresie od 6.00 do 8.00 tylko na liniach kolei MÁV stanęło 600 pociągów. Strajk nie objął ani kolei GySEV/ROeEE, ani BHÉV. W sumie 300 tysięcy pasażerów spieszących się do pracy i do szkoły, przybyło do celu ze znacznym spóźnieniem. Pociągi nie stawały w polu, a dojeżdżały do najbliższej stacji węzłowej.
Według oceny Mozdonyvezetők Szakszervezete (Związku Zawodowego Maszynistów —MSZ) strajk był w 100% udany, łamaczy strajku była mała, nieliczna garstka. Normalny ruch pociągów na całej sieci MÁV przywrócony zostanie dopiero w południe. Pociągi międzynarodowe przyjmowano na stacji granicznej i tam odstawiano je na bocznice.
Jak podkreślił prezes MSZ János Borsik, dzisiejszy strajk wykazał siłę węgierskich maszynistów i powtórzą go, jeżeli kierownictwo resortu w dalszym ciągu będzie snuć idiotyczne plany kasowania kolejnych linii kolejowych. Do takiego strajku zadeklarowały przyłączenie się wszystkie pozostałe związki zawodowe kolejarzy czując, że resort bezpośrednio już zagraża zatrudnieniu kilku tysięcy kolejarzy.
Liberalno-bolszewicki minister János Kóka, który wkrótce odejdzie z rządu, wzrusza ramionami. Na Węgrzech już nie tylko kolejarze są niezadowoleni z chaotycznych działań rządu, którego popularność spadła już do nigdy nienotowanych głębin i w razie poważniejszego strajku kolejarzy, łatwo może on stać się strajkiem generalnym, paraliżującym na dnie, tygodnie całe Węgry —twierdzą komentatorzy.
Na ile rząd ekskomunistów gwiżdże na ludność, najlepiej wskazuje fakt, że pomimo zapięcia strajku na ostatni guzik, jeszcze wczoraj późnym wieczorem kasy biletowe MÁV sprzedawały bilety i miejscówki na nieistniejące, bo z powodu strajku wyłączone z ruchu pociągi! Kiedy reporterzy stacji telewizyjnych i radiowych informowały się kasjerów stacyjnych i dworcowych w sprawie strajku, wzruszali ramionami. Mówili: „ich nie obchodzi durny rząd i reakcje kolegów. Oni robią swoje, bilety i miejscówki będą sprzedawać, bo nie otrzymali żadnej odgórnej dyrektywy.“