Budapeszt: Trzeciorzędowe linie kolejowe uratowane
Według doniesień węgierskiego dziennika Népszabadság, na wczorajszym wspólnym posiedzeniu frakcji poselskiej mniejszościowo rządzącej partii MSzP oraz rządu, zapadła ostateczna decyzja w sprawie trzeciorzędnych linii kolejowych. Są to jednotorowe, niezelektryfikowane linie, w większości w bardzo kiepskim stanie i notujące minimalny ruch towarowy i pasażerski. Resort komunikacji w okresie kierowania go przez partię SzDSz, którą niedawno wyrzucono z rządu, chciał wszystkie te linie stopniowo zlikwidować. W ubiegłym roku pastwą „reformy“padło już 14 takich linii.
Frakcja MSzP i rząd zarządziły w tej sprawie, trwające do 2010 moratorium, czyli aż do wyborów. W tej kadencji ani rząd ani frakcja MSzP nie zamierzają więcej zajmować się tym tematem. Partia SzDSz, na czele której stał ówczesny minister komunikacji i gospodarki János Kóka w lecie 2006 roku wysunął projekt stopniowej likwidacji tych „niepotrzebnych“linii, co miało przynieść 40 mld forintów oszczędności rocznie.
Ogółem zamknąć miano 60 linii, z tego 14 już zamknięto i 28 miano zamknąć jeszcze w tym roku, ale protesty dziesiątek tysięcy obywateli, organizacji fachowych i samorządów osiedlowo-miejskich i terytorialnych osadziły w próżni ten projekt, który dobiło zwolnienie ze wszystkich funkcji Jánosa Kóka. Według obliczeń resortu, spośród 7500 km węgierskich linii kolejowych, 3000 km przynosi poważne straty.