Budapeszt: Strajk kolejarzy wybuchnie bez ogłoszenia terminu
Jak informuje węgierska gazeta ekonomiczna Menedzsment Fórum, największy węgierski związek zawodowy kolejarzy VDSzSz chwilowo jeszcze wstrzymuje się od ogłoszenia terminu wznowienia strajku. Prezes związku Gaskópowołuje się na to, że w ten sposób MÁV nie będzie mógł mobilizować łamaczy strajku i znów puszczać pociągi bez kontroli, zagrażając tym życiu podróżnych i personelu. Wiceprezes VDSzSz Balázs Bárány na pytanie dziennikarza z agencji MTI podkreślił, że w sprawie terminu kontynuowania strajku nie zapadła decyzja komisji strajkowej. Komisja dzisiaj odbędzie swoje posiedzenie i dokona szczegółowej analizy powstałej sytuacji.
Dotychczasowe szkody strajkowe MÁV są następujące: 1 lutego: 268,6 milionów forintów, 4 lutego 121,5 milionów forintów, 5 lutego 114,6 milionów forintów, 6 lutego 133,1 milionów forintów. Ogółem jest to suma 650 milionów.
Oburzenie przeciwko kierownictwu MÁV i resortowi rośnie. Niedawno wyszło na jaw, że zarówno resort jak i przewoźnik stają się przedmiotem afer kryminalnych. M. in. dowiedziono, że wcześniejszy minister komunikacji Kóka przez pospolite oszustwo został prezesem SzDSz! W głosowaniu walnego zjazdu wzięło wówczas udział wielu takich ludzi, którzy nie byli nawet delegatami! Prokuratura Generalna wszczęła już w tej sprawie dochodzenie.
Ponieważ VDSzSz nie chce strajku „za wszelką cenę“- rozmowy mediacyjne z MÁV kontynuuje. Mediatorem jest sekretarz stanu w resorcie spraw socjalnych i zatrudnienia LászlóHerczog. Ale VDSzSz ze swych żądań nie popuści, bo sąd w swoim werdykcie nie zanegował ich słuszności. Kolejarze żądają ogółem 16,9%-owej podwyżki pensji dla tych firm, które zostały wydzielone z łona MÁV (MÁV Start Zrt., MÁV-TrakcióZrt., MÁV Gépészet Zrt.), ogółem dla rzeszy 13-14 tys. kolejarzy. Do tego dochodzi suma 250 tys forintów jednorazowej wypłaty.Kiedy sprzedano MÁV Cargo austriackiemu RCA i będącej z nią w konsorcjum węgiersko-austriackiej kolei GySEV/ROeEE, do skarbu państwa wpłynęła horrendalna suma 102,5 miliardów forintów, podczas kiedy przy rozpisywaniu przetargu kalkulowano jedynie 80 miliardów. I ta 40 miliardowa różnica jest ością w oku kolejarzy. Tym bardziej, że w międzyczasie pracownicy MÁV Cargo otrzymali wyrównanie płac do poziomu austriackiego! Czyli zarabiają wielokrotnie więcej, niż ich koledzy z pozostałych firm wydzielonych z łona MÁV!
MÁV uzyskaną sumę chce łożyć „na spłacenie długów kredytowych oraz rozwój techniczny i technologiczny“. Zarząd MÁV uparcie twierdzi, że na żądania kolejarzy nie ma pieniędzy, co VDSzSz uważa za nader niepoważne, bo według kalkulacji, spełnienie żądań kolejarzy pochłonęłoby zaledwie 14,6 miliardów forintów, a maksimum 28,1 miliardów! VDSzSz gotów jest nawet pójść na najróżniejsze kompromisy, np. obniżenie obowiązkowych godzin pracy zamiast podwyżki. Dzisiejsze rozmowy znów prowadzić będzie mediator w osobie ministra LászlóHerczoga.