Budapeszt: Skandal z prywatyzacją MÁV Cargo zatacza coraz szersze kręgi

Jak donosi agencja Orient Press, na Węgrzech skandal za skandalem. Obecnie coraz szersze kręgi zatacza kolejny skandal związany z prywatyzacją MÁV Cargo. W sprawie tej śledztwo prowadzi specjalny departament Komendy Głównej Policji „Nemzeti NyomozóIroda“, do której należą sprawy kryminalne najwyższej wagi. Ale dochodzenie wszczął również Urząd Sprawiedliwości w związku z podejrzeniem bezprawnej działalności lobby.
Skandal zaczął się od tego, że jeden z kupców – austriackie RCA zupełnie nieznanej węgierskiej firmie wypłaciło miliardową sumę tytułem „wynagrodzenia za sukces w prywatyzacji MÁV Cargo“. Rzecznik RCA potwierdził doniesienie prasowe o wypłacie nader potężnej sumy. Wczoraj rzecznik prasowy MÁV Cargo oznajmił, że „pojęcia nie mają o co chodzi, bo z nagrodzoną firmą nigdy nie byli w żadnym kontakcie“. Podobnie wypowiedzieli się szefowie MÁV, którzy oznajmili, że „jest rzeczą śmieszną mówić o jakimkolwiek pośrednictwie czy lobby!“Sprawa jest jasna: rząd określił cenę MÁV Cargo, wpłynęły oferty, których wielkość podano do publicznej wiadomości!
Na Węgrzech przetargi i prywatyzację firm państwowych ogarniczają bardzo surowymi ramami najróżniejsze ustawy i przepisy, których nie sposób ominąć. W rozmowach prywatyzacyjnych tylko ci mogą wziąć udział, którzy ustawowo zaliczani są albo do kupców, albo do sprzedawców. Ustawy nie przewidują pośredników. Co się tyczy lobby, jest bardzo surowa ustawa, która obowiązkowo zmusza lobbystów do wykupu zezwolenia na tą działalność. Jeżeli przyłapią kogoś na działalności lobby bez zezwolenia – zapłaci wielomilionowe kary, a nawet może znaleźć się we więzieniu tytułem bezpodstawnego powoływania się na wpływy!
Według inforamcji kompetentnego urzędu, między lobbystami nie znajduje się ani firma, określona przez austriackie RCA „jako lobbysta w sprawie sprzedaży MÁV Cargo“, ani nikt z jego kierownictwa czy pracowników – podaje centralny dziennik Magyar Nemzet oraz gazeta ekonomiczna Világgazdaság.