Budapeszt: Ostra krytyka likwidacji kolejnych linii trzeciorzędnych
Jak pisze centralny dziennik Magyar Nemzet, nie tylko burmistrzowie i samorządy miast i osiedli leżących wzdłuż linii kolejowych skazanych na likwidację ostro protestują przeciwko kolejnym planom MÁV i rządu „reorganizacji“kolei. Cytuje wypowiedź byłego resortowego sekretarza stanu Balázs Felsmann w porannej audycji rządowej telewizji Magyar Televízió. Min. Felsmann uważa, że faktyczne oszczędności MÁV może uzyskać dopiero wówczas, jeżeli zreorganizowana zostanie jego struktura. Ale jego zdaniem największym błędem koncepcji będzie stworzenie szeregu ślepych linii kolejowych idących „z nikąd do nikąd“, tymczasem tory likwidowanych linii wraz z urządzeniami stacyjnymi i zabezpieczenia ruchu trzeba będzie w dalszym ciągu konserwować! A to nie jest oszczędność a dalsze wydatki! Innymi słowami projekt zawiera wiele nieścisłości i stanowi zawracanie głowy tym bardziej, że wkrótce odbędą się wybory i na mur-beton absolutnie zwycięska prawica głosi, że nie tylko wstrzyma to szaleństwo, ale wskrzesi wszystkie zamknięte linie kolejowe. Również i te, z których pokradziono już tory i cegły z budynków stacyjnych. Min. Felsmann zupełnie nie rozumie, cały czas o jakich to „oszczędnościach“bajdurzą szefowie MÁV i resortu, jeżeli w stosunku do 2005, w 2008 o 20% wzrósł fundusz płac i średnia płaca kolejarza wyniosła o 20 tys. forintów więcej –220.000 forintów!
Protestują burmistrzowie takich stolic komitatowych (wojewódzkich) jak Salgótarján czy Szekszárd, od których w „reorganizacji“chcą odebrać bezpośrednie połączenie kolejowe ze stolicą, co zdaniem ich jest absurdem. Ale są jeszcze dziwniejsze pomysły: naddunajski Ostrzychom (Esztergom) –siedziba Prymasa i teoretycznie Trybunału Stanu utraci połączenie kolejowe ze stolicą komitatu Komárom-Esztergom: z Tatabánya oraz z Komárom, bo wymyślono likwidację linii kolejowej Ostrzychom –Almásfüzitő. Jest to tym dziwniejsze, że bardzo wielu robotników ostrzychomskiej fabryki samochodów Suzuki koleją dojeżdża do pracy z Tatabánya i Komárom! Absurdem jest likwidacja linii kolejowej Hegyeshalom –Rajka, którą najszybciej można dojechać do Bratysławy! Tym bardziej, że autobus DPK Bratysława (tamtejsze MPK) dojeżdża już do stacji kolejowej w Rajka i mnóstwo pasażerów jeździ pociągiem Győr –Hegyeshalom –Rajka, kursującym co godzinę! Ten, kto to wymyślił z pewnością nawet nie wie gdzie jest Rajka i Hegyeshalom ! –pisze miejscowa gazeta.
Oburzeni są politycy z najbardziej upośledzonego komitatu kraju: Szabolcs-Szatmár-Bereg, gdzie MÁV wymyślił sobie likwidację kluczowej linii kolejowej Nyírbátor-Nyíregyháza oraz linie prowadzące do granicy unijnej Rumunii: Fehérgyarmat –Zajta i Csenger –Kocsord. Ich zdaniem jest to wandalizm jeszcze bardziej odbierający szanse wstania na własne nogi tutejszej ludności tłumnie cierpiącej na bezrobocie. Poronionym pomysłem według zainteresowanych jest kolejna likwidacja takich linii kolejowych, które stanowią jedyną możliwość „połączenia ze światem“dla takich miejscowości, które autobusami są trudno dostępne.