Budapeszt: Nadal nie jest znany nowy rozkład jazy

Jak pisze węgierska gazeta Népszabadság —nowa węgierska firma kolejowych przewozów pasażerskich START rozpocznie swoją działalność w nowym roku rozkładowym od 3 miliardowego deficytu i braku wydrukowanego rozkładu jazdy. Powodem tego ostatniego są przeciągające się rozmowy w sprawie losów trzeciorzędnych linii kolejowych.

Jak wiadomo, resort gospodarki i komunikacji po wiosennej likwidacji czternastu linii, chciał zlikwidować pozostałe 80, co z kolei pociągnęło za sobą nie tylko ostry sprzeciw mieszkańców i burmistrzów zainteresowanych miast i osiedli, ale także powszechne oburzenie związkowców, któremu dali już wyraz w dwóch strajkach ostrzegawczych i ogłoszeniem alertu strajku powszechnego na 17 grudnia.

W wyniku tego resort dopiero wczoraj zamówił od MÁV-START usługi i w ślad za tym dopiero wczoraj trafił do drukarni nowy rozkład. W przeciwieństwie od dotychczasowej praktyki, druk rozkładów wykona nie drukarnia kolejowa w Buadpeszcie MÁV Jegynyomda, a zakłady poligraficzne w Suboticy na Wojwodinie. Na koszt eksploatacji wspomnianych 80 linii trzeciorzędnych, resort wydzielił dodatkowe 41 miliardów.

Rozmowy w sprawie zdania tych linii samorządom i prywatnym przedsiębiorcom posuwają się bardzo wolno —pisze Menedzsment Fórum. Wiele samorządów dopiero wtedy przejmie te linie, jeżeli otrzymają te same dotacje, które asygnowane są dla MÁV czy firm autobusowych Volán. Według relacji gazety kolejowej Vasútbarát, to samo mówi pierwszy z ludzi interesu, który widzi duże możliwości w przejęciu pasażerskich linii kolejowych na terenie regionu Palócföld na granicy słowacko-węgierskiej (okolice miast Lučenec, Balassagyarmat/SlovenskéD’armoty, Ipolytarnóc, Drégelypalánk, Šahy, Diósjenő), Ormianin ze Szwecji, książę Ałasi Jesajan. Innym problemem wynikającym z obecnej nijakiej sytuacji jest to, że wiele pociągów kursować będzie rzadko, a to spowoduje jeszcze większy odpływ potencjalnych pasażerów.