Budapeszt: Na Węgrzech rozpoczął się bezterminowy strajk powszechny

Jak informują węgierskie gazety Népszabadság, Magyar Hírlap, Magyar Nemzet i inne oraz agencje MTI, Hírszerző i inne —w poniedziałek o godzinie 6 rano na Węgrzech na nieokreślony czas stanęły wszystkie pociągi. Według Népszabadság „tylko 50% pociągów“. Strajkują także m. in. pracownicy lotniska pasażerskiego Budapeszt-Ferihegy, lekarze, pielęgniarki, nauczyciele, listonosze, strażnicy przemysłowi i nocni stróże, kierowcy autobusowi i inni. 

Tym razem pierwszoplanową przyczyną strajku nie jest projekt likwidacji trzeciorzędnych linii kolejowych, a liberalny projekt ustawy o „reformie“służby zdrowia i ubezpieczeń społecznych, na temat którego dzisiaj ma głosować Parlament, a który zdecydowana większość Węgrów ostro neguje. Kursują jedynie pociągi GySEV/ROeEE, ale i te przeważnie puste i do stacji MÁV, a więc Győr, Szombathely nie docierają.

Według relacji prasowych i agencyjnych, wiele pociągów wyruszyło w drogę, np. z Miszkolcu, ale po drodze ich zdecydowana większość ugrzęzła. Jeżeli pociągi te nie dojadą do celu, to nie będzie składów, które można będzie uruchomić, a podróż podczas strajku będzie prawdziwą makabrą. Właśnie dlatego większość Węgrów przyspieszyła planowane wyjazdy i wczoraj pociągi i autobusy były tak zapchane, że nie można było do nich wcisnąć nawet przysłowiowej szpilki. Tak więc pociągi, które ruszyły, ziały pustką.