Budapeszt: Na linii Budapeszt—Wiedeń ukradziono obciążniki trakcyjne

Jak podaje węgierska stacja telewizyjna HírTv powołując się na dziennik Kisalfőld z miasta Győr, we wtorek ponad 8 godzin stały wszystkie pociągi na najruchliwszej linii kolejowej nr.1 Budapeszt—Wiedeń, bo z powodu obluzowania się przewodów trakcyjnych, pantograf pędzącego z szybkością ponad 80 km/h elektrowozu, zahaczył się o wystający przewód. Powodem tej awarii była bezczelna akcja pospolitych złodziei, którzy skradli 23 sztuki obciążników o ogólnej wadze 690 kg, przy pomocy których kolejarze napinają sieć trakcyjną. W wyniku tej akcji złodzieje zdobyli około 31.000 forintów (nieco ponad sto euro) podczas kiedy koleje Magyar Államvasútak (MÁV) ucierpiały wielomilionową szkodę. Policja wojewódzka w Győr natychmiast wszczęła postępowanie o kradzież, dewastację i przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu komunikacyjnemu. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak chyba to, że złodzieje ci są już tak bezczelni, że nawet w biały dzień rozmontowują urządzenia sygnalizacyjne, nie zwracając uwagi na pędzące opodal pociągi. Kradną przewody trakcyjne i dosłownie wszystko, co jest z metalu i można sprzedać. Tymczasem taka dewastacja może spowodować bardzo groźne w skutkach wypadki z setkami zabitych i rannych, oraz wielomiliardowymi szkodami. Policja podejrzewa, że wypadek, który miał miejsce pod Almásfüzítő kilka miesięcy temu, kiedy elektrowóz marki Taurus austriackich kolei ÖBB wjechał z tyłu w pociąg towarowy i maszynista poniósł śmierć na miejscu —również powstał w wyniku takiej dewastacji, bo nie działała wówczas sygnalizacja liniowa. Niestety nie tylko od naszych kolegów z sąsiednich komitatów (województw), ale także od policji sąsiednich krajów, stale nadchodzą podobne sygnały, czyli jest to plaga ogólnoeuropejska!