Budapeszt: Kolejny skandal wokół węgierskich kolei MÁV
Węgierskie koleje państwowe MÁV borykają się z coraz większą burzą kolejnego pokaźnego skandalu. W okresie komuny na Węgrzech bardzo popularna była „uboczna działalność gospodarcza“, czyli prowadzenie działalności nie mającej nic wspólnego z podstawową działalnością, a przede wszystkim z kwalifikacjami zawodowymi pracowników i kierownictwa. Większość tych dziwolągów umierała cichą śmiercią, przeważnie z powodu nagromadzenia olbrzymich niedoborów wynikających z niefachowej działalności. Ostatnio MÁV zamieszał się w kilka skandali związanych z „uboczną działalnością gospodarcza“!
Założone przez MÁV towarzystwo ubezpieczeniowe MÁV Biztosítóchciało podbić znaczną część rynku obowiązkowych ubezpieczeń samochodów, więc swoją ofertą zbytnio zeszło pod ogólny pułap innych zakładów ubezpieczeniowych. A jeżeli do tego dochodzi jeszcze defraudacja majątku uprawiana przez kierownictwo ubezpieczalni – dochodzi do plajty. Bo z rachunku ubezpieczalni MÁV znikło kilka miliardów! Szefów ubezpieczalni MÁV już ładnych kilka tygodni temu aresztowała policja, wyprowadzając ich z gmachu dyrekcji generalnej MÁV, gdzie była siedziba dyrekcji tego potworka.
W sprawie ubezpieczalni MÁV szeroko zakrojone dochodzenie wszczęła prokuratura i specjalny departament KG policji do spraw nadużyć i przestępstw gospodarczych, a także Główny Inspektorat Finasowy Republiki Węgierskiej, który zablokował wszelkie rachunki bankowe ubezpieczalni i zawiesił jej działalność, wzywając inne ubezpieczalnie do przejęcia jej członków.
Obecnie rzeszy ponad 190 tysięcy naiwnych ubezpieczonych a zarazem „członków“spółki ubezpieczeniowej MÁV grozi kolejny policzek – pisze czasopismo Hetek oraz donosi stacja telewizyjna ATV. Albo muszą oni podwoić składki członkowskie i wówczas przejmą ich inne ubezpieczalnie, albo jeżeli nie uchwalą tego na zbliżającym się nadzwyczajnym walnym zebraniu – zostaną bez ubezpieczalni i za wszelkie szkody płacić będzie klient z własnej kieszeni. Dyrekcja generalna MÁV nic nie komentuje. Ponoć z ubezpieczalnią nie mają nic wspólnego, która zajmuje kilkanaście pokoi ponad apartamentami dyrektora generalnego…