Budapeszt: Alstom sugeruje składy Pendolino jako recepta na stare trasy
Znany producent taboru kolejowego Alstom zaoferował węgierskim kolejom państwowym MÁV produkowane przez nich składy Pendolino, które zdolne są nawet na zakrętach poruszać się z szybkością 275 km/h dzięki pochylnym pudłom wagonowym – pisze gazeta ekonomiczna Világgazdaság. Problem jest tylko taki, że na Węgrzech nie ma ani jednej takiej linii kolejowej, gdzie można rozwijać takie prędkości! Specjaliści z Alstomu na to odpowiedzieli „skład ten potrafi także wolniej się poruszać“…
Węgierskie linie kolejowe już od kilku lat są remontowane-łatane, ale oprócz linii Budapeszt-Hegyeshalom-Wiedeń, więcej na nich sygnałów i tablic nakazujących zwolnienie, niż możliwości przyspieszenia. Chodzi o główne, międzynarodowe linie, bo te drugo- i trzeciorzędne już od dziesięcioleci hamują pociągi niezliczoną ilością ograniczeń szybkości, gdyż we wielu miejscach po przejeździe niekoniecznie większego pociągu, szyna pod pociągiem dosłownie tańczy tango!
Resort komunikacji niedługo ogłosi przetarg na przejęcie skazanych na zamknięcie trzeciorzędnych linii kolejowych. Problem tylko jest ten, że jeżeli ktoś zadecyduje się przejąć je, musi liczyć się nie tylko z pokaźnym deficytem, ale także powinien odłożyć pokaźną sumę na remont kupionej linii! Bo prywatna kolej powinna służyć jakością i wygodą. Chyba, że resort wreszcie obudzi się i stwierdzi, że w obliczu katastrofy klimatycznej i coraz droższych cen benzyny, samochodziarzy trzeba zachęcać a nie odstraszać od korzystania z kolei! Ale któż to wsiądzie do takiego pociągu, który wielokrotnie dłużej od autobusu przebywa kilkunasto-kilometrową odległość, chociaż powinno być właśnie odwrotnie!