Brzeg: Dwie osoby wypadły z pociągu na Woodstock, jedna nie żyje

Dwóch dziewiętnastoletnich mężczyzn jadących na przystanek Woodstock wypadło z pociągu koło Brzegu. Jeden z nich zmarł po przewiezieniu do szpitala. Kiedy pociąg specjalny wiozący młodzież na Przystanek Woodstock do Kostrzyna minął Brzeg pasażerowie zaalarmowali jego obsługę, że cztery osoby wypadły na tory. Skład zatrzymał się, rozpoczęto poszukiwania. – Poszukiwano ich drezyną. Znaleziono dwóch mężczyzn na torach w granicach miasta Brzeg. Jeden z mężczyzn zmarł w szpitalu. Drugi ocknął się, ratownicy twierdzili, że czuć było od niego alkohol – mówi Mirosław Dziadek oficer prasowy z Brzegu. Mężczyzna ze względu na obrażenia nie mógł dmuchać w alkomat, dlatego pobrano mu krew. Mężczyzna który zmarł na izbie przyjęć brzeskiego szpitala miał bardzo poważne obrażenia głowy – powiedziała Gazecie.pl lekarz dyżurna Joanna Maciaszek. Drugi z mężczyzn jest mocno poobijany, ma kilka ran głowy, rozległe otarcia klatki piersiowej i okolicy lędźwiowej. Na razie nie można stwierdzić, czy ma obrażenia wewnętrzne, ponieważ nie pozwala sobie zrobić badań, nawet podłączyć kroplówki. – Nie wiemy, czy wypadli sami, czy ich ktoś wypchał. Pociąg zostanie zaraz skierowany na powrót do Brzegu, bo musimy przesłuchać około 200 osób – dodaje. Pociąg z pasażerami stał na stacji w Brzegu otoczony przez policję, która przesłuchała pasażerów. – Przesłuchiwania prowadzą policjanci z Brzegu i Opola, w sumie, kilkudziesięciu funkcjonariuszy – wyjaśniał Dziadek. Pociąg odjechał z Brzegu około 19.30. Mężczyźni pochodzili z woj. śląskiego, jeden z Jastrzębia, drugi z Bystrej. Z relacji świadków wynika, że pociąg zatrzymał jeden z pasażerów, który zauważył, że ze składu wypadli ludzie. Z większością pasażerów nie można porozmawiać, są pijani, gwiżdżą i krzyczą. Jak wynika z ustaleń policji drzwi pociągu zostały otwarte podczas jazdy od wewnątrz. Świadczy o tym zerwana plomba blokady drzwi. XIII Przystanek Woodstock w Kostrzynie nad Odrą rozpocznie sie w piątek o godz. 15.