Bombardier zapowiada przejęcia
Chcemy kupić w Polsce przynajmniej jedną spółkę specjalizującą się w modernizacji elektrycznego taboru kolejowego – zapowiadają przedstawiciele kanadyjskiego koncernu. Deklaracje te ujrzały światło dzienne w przededniu decyzji arbitrów Urzędu Zamówień Publicznych, którzy dziś mają rozstrzygnąć losy przetargu na dostawę 14 pociągów dla Mazowsza i Śląska. Jego wartość sięga 300 mln zł.. Obecnie o kontrakt starają się dwie firmy: Bombardier i szwajcarski Stadler. Obydwie oprotestowały wyniki przetargu. Jutrzejsza decyzja arbitrów także raczej nie będzie ostateczna. Spółka, która przegra, prawdopodobnie odwoła się do sądu. Możliwe nawet, że przetarg trzeba będzie rozpisać od nowa. Na wczorajszym spotkaniu z dziennikarzami przedstawiciele Bombardiera zapowiedzieli dalsze rozwijanie działalności w Polsce. – Prowadzimy badanie dokumentów kilku firm specjalizujących się w modernizacjach taboru elektrycznego. Ostatecznie możemy kupić jednąlub więcej, będzie to zależeć od efektów negocjacji – przekonuje Karol Romanowski, szef Bombardiera w Polsce. Nie chce ujawnić, o jakie przedsiębiorstwa chodzi, ani ile koncern chce wydać na przejęcia. Po sfinalizowaniu transakcji (decyzja w tej sprawie może być znana we wrześniu), liczba pracowników koncernu w naszym kraju (obecnie ok.1,3 tys.), ma się 'prawie podwoić’. – Chcemy przejąć co najmniej jedną firmę, ale niewykluczone, że kupimy np. dwie mniejsze – mówi Karol Romanowski. Decyzja o nowych inwestycjach w Polsce (dziś Bombardier ma w naszym kraju cztery spółki) nie jest podobno uzależniona od wyników spornego przetargu dla Mazowszai Śląska. – Może się jednak zdarzyć, że będzie jednym z kamyczków, które wpłyną na ostateczne decyzje menedżerów najwyższego szczebla – przyznaje Karol Romanowski. Kilka tygodni temu arbitrzy unieważnili ofertę Bombardiera, uznaną przed komisję przetargową za najbardziej korzystną. Przyczyną były błędy formalne, znalezione w niej przez konkurenta. Teraz Bombardier będzie próbował udowodnić, że nieważną z formalnego punktu widzenia ofertę złożyli Szwajcarzy. Na prawnych przepychankach tracą zaś pasażerowie, jeżdżący wciąż starymi pociągami.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA: