Białowieża: Jest szansa na pociąg
Jeśli do końca roku starostwu hajnowskiemu uda się zdobyć wszystkie dokumenty potrzebne do remontu torowiska między Hajnówką a Białowieżą, pieniądze na ten cel wyłoży Szwajcarsko-Polski Program Współpracy. Właściciel jednej z białowieskich restauracji już szykuje zabytkowy parowóz, który mógłby po tej linii jeździć – pisze Gazeta Wyborcza.
O pieniądze na remont nieużywanego od blisko dwóch dekad torowiska jego właściciel – czyli hajnowskie starostwo, zabiegało w Funduszu Szwajcarskim już dwa lata temu. Dotacja miała pokryć 85 procent wydatków potrzebnych do przywrócenia do życia linii między Nieznanym Dworem a Białowieżą Towarową, w kolejowej nomenklaturze oznaczonej numerem 52. Przy okazji zaplanowano budowę wzdłuż torów ścieżki rowerowej, a starostwo przymierzało się też, do spółki z władzami województwa, do zakupu dwóch szynobusów. Opiewający na 11 milionów franków projekt przeszedł pozytywnie weryfikację formalną i merytoryczną. Jednak z powodu braku środków w samym funduszu trafił jednak na jego listę rezerwową. Teraz Szwajcarzy sami przypomnieli o sobie Hajnówce.
– Kilka dni temu poinformowano nas, że jeśli do końca roku uzyskamy decyzję środowiskową, studium wykonalności i pozwolenie na budowę dla tego projektu, to pieniądze dostaniemy. Jeszcze w maju natomiast zapadnie decyzja, czy Szwajcarzy dadzą też pieniądze na przygotowanie tej dokumentacji – informuje 'Gazetę’ starosta hajnowski Włodzimierz Pietroczuk, który od lat zabiega o przywrócenie na tej linii pociągów. Chociaż jak sam przyznaje, na pewno nie w komunikacji codziennej.
Szczegóły.