Berlin: Prezes DB Hartmut Mehdorn składa rezygnację
Prezes kolei niemieckich –Hartmut Mehdorn – złożył na ręce rady nadzorczej swoją rezygnację. Tym krokiem Prezes wziął na siebie polityczną odpowiedzialność za nielegalną inwigilację pracowników przewoźnika. Początkiem tego roku wybuchnął skandal związany z wielokrotnym naruszeniem prywatności pracowników poprzez przeglądanie bez ich wiedzy maili. Kilka lat temu wprowadzono program przeciwdziałania korupcji, który doprowadził do ujawnienia i zakończenia rozprawą sądową przeszło 100 przypadków działań niezgodnych z prawem. Jednak problem polegał na tym, że program szybko wymknął się spod kontroli i zaczął przypominać świętą inkwizycję. Nagminnie były przeglądane maile przeszło tysiąca pracowników bez jakichkolwiek podstaw do tych czynności. Dodatkowo wyszło na jaw, że DB sprawdzało nie tylko powiązania swoich pracowników z przemysłem, ale również sprawdzała kontakty z prasą oraz politykami. W efekcie sprawą zajęła się nie tylko prokuratura, ale również Bundestag i nagle wszyscy zażądali głowy Prezesa. Krok ten bez wątpienia udowadnia wysokiego poziomu, jaki Mehdorn reprezentuje. Nie trzymał się stołka za wszelką cenę jak to w Polsce jest zwyczajem i przyjął na siebie winę swoich pośrednich podwładnych. Związki zawodowe już upatrują szans w nowym (zapewne znacznie słabszym) Prezesie, który może bardziej przychylnie będzie postępował ze związkami zawodowymi. Jednak w tym całym ferworze większość osób zapomina o fakcie, że dzięki silnej ręce Mehdorna, który kierował DB od 1999 roku, kolej stała się witalnym środkiem transportu oraz niemal podwoiła swoje dochody. Czas pokaże, czy nowy Prezes utrzyma właściwy kierunek, czy też DB pojedzie równią pochyłą w dół.