Balczun z sukcesami na Ukrainie, władze chcą więcej

inforail
12.12.2016 06:29

Polacy, Gruzini,Litwini i inni zagraniczni specjaliści, zatrudniani przez władze Ukrainy w celuprzyspieszania reform, nie zawsze radzą sobie w realiach postkomunistycznego,wciąż toczonego przez korupcyjne układy kraju – mówią PAP eksperci.

Choć nieraz odnoszą sukcesy, często są ? jak polski prezeskolei państwowych Ukrzaliznycia Wojciech Balczun ? bezlitośnie atakowani.Czasem także – jak były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili – przez wygórowaneambicje polityczne stają się dla swych ukraińskich pracodawców problemem.

„Nierzadko można odnieść wrażenie, że zagraniczni menedżerowieściągani są na Ukrainę raczej dla poprawy jej wizerunku na Zachodzie niż dladokonania realnych przemian w dziedzinach, w których pracują” ? mówi PAPkijowski politolog Wołodymyr Cybulko.

Balczun kieruje ukraińskim odpowiednikiem PKP od kwietnia,gdy wygrał konkurs na stanowisko szefa Ukrzaliznyci, pokonując 30kontrkandydatów. Ówczesny minister rozwoju gospodarczego Ukrainy, pochodzący zLitwy Aivaras Abromaviczius wyjaśniał, że Polak zwyciężył ze względu nadoświadczenie w kolejnictwie, a przede wszystkim sukcesy w restrukturyzacji PKPCargo.

Mimo że od jego nominacji minęło dopiero kilka miesięcy,media dostrzegły, że udało mu się m.in. obejść układy korupcyjne przy zakupachpaliw, dzięki czemu jego przedsiębiorstwo zaoszczędziło ogromne pieniądze. „W2016 roku cena oleju napędowego była o 7 procent niższa niż w 2015 roku” ?podaje Balczun na swoim Facebooku.

Państwowa agencja informacyjna Ukrinform chwaliła niedawnoPolaka za współpracę, którą z myślą o rozwoju Ukrzaliznyci nawiązał zzachodnimi firmami kolejowymi, a także za podwyżki wynagrodzeń pracowników,modernizację systemu rezerwacji biletów oraz za „rozumienie ukraińskiejmentalności”.

Zwierzchnik Balczuna, minister infrastruktury WołodymyrOmelan, zdaje się nie podzielać tego entuzjazmu i wciąż żąda od niego lepszychwyników. Wytyka mu, że za długo adaptuje się do ukraińskich warunków i zabardzo skupia się na autopromocji.

„Balczun kieruje takim gigantem, że trudno, żeby nie miałproblemów. Podoba mi się, że ma czyste, biznesowe podejście do pracy, alewiadomo, że chcąc zreformować system, wciąż narusza czyjeś interesy. Pojawiająsię w związku z tym plotki, że pracuje na jednego czy drugiego oligarchę.Najważniejsze, by zachował poparcie rządu. Bez niego nie da sobie rady” ?ocenił w rozmowie z PAP dziennikarz portalu gospodarczego „Delo.ua” SerhijCzepinski.

Niezależni eksperci na razie nie chcą wypowiadać się natemat pracy szefa Ukrzaliznyci. „Za krótko jest na stanowisku. Przy tak wielkimprzedsiębiorstwie nie można oczekiwać szybkich wyników. Proszę zadzwonić zajakieś pół roku” ? przekazano PAP w sekretariacie szefa Federacji PracodawcówTransportu Ukrainy, pierwszego ministra transportu tego kraju, OrestaKłympusza.

Innym Polakiem zatrudnionym przez ukraińskie władze jest b.minister transportu Sławomir Nowak. Państwową agencją drogową Ukrawtodorkieruje on od października br. – także zbyt krótko, by jego działalność możnabyło oceniać.

„Pojawienie się na Ukrainie Nowaka, przedstawicielapoprzedniej ekipy rządowej w Warszawie, nie pomoże w porozumieniu z obecnymiwładzami Polski. Wydaje mi się jednak, że Nowak przede wszystkim ma pomócnaszym władzom w kontaktach z Brukselą. Liczy się także jego doświadczenie wrozwoju infrastruktury” ? wyjaśnia Cybulko.