Arriva myśli o kolejnych województwach

inforail
25.07.2013 10:37
Będziemy startować we wszystkich przetargach na obsługę połączeń kolejowych, które zostaną ogłoszone odpowiednio wcześnie –powiedział nam Prezes Arriva RP Damian Grabowski. Na razie przewoźnik obsługuje przewozy w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie od 15 grudnia zwiększy swój udział w rynku o pakiety A i B (toruński i bydgoski), a także częściowo w województwie pomorskim. Zdaniem szefa przewoźnika tylko odpowiednio wcześnie ogłoszony, ale i rozstrzygnięty, przetarg daje możliwość właściwego przygotowania się do przejęcia przewozów. W większości województw połączenia obsługują jeszcze Przewozy Regionalne. Sytuacja ta mogła się zmienić w podlaskim, gdzie przetarg na obsługę połączeń regionalnych wygrała właśnie Arriva. Postępowanie to jednak unieważniono, a w drugim podejściu cena zaproponowana przez Przewozy Regionalne, jak to ujął Damian Grabowski, magicznie spadła. Przewoźnik na Podlasiu zatem się nie zmienił. Jednak wydaje się, że przy właściwym zarządzaniu pieniędzmi publicznymi zmiany są nieuniknione.
Arriva myśli o kolejnych województwach
Patrząc na województwo kujawsko-pomorskie widać, że cena zaproponowana przez Arrivę jest niższa od konkurencyjnej Przewozów Regionalnych. Nawet w dwuletniej perspektywie daje to znaczne oszczędności dla województwa. Jedną z przyczyn zaproponowania przez prywatnego przewoźnika niższej stawki jest efektywne zarządzanie taborem i pracownikami. Do zrealizowania zadań w pakietach A i B Arriva będzie potrzebowała 80 pracowników. W Przewozach Regionalnych tę samą pracę wykonywało około 300 osób –mówi Damian Grabowski. Nigdy nie ukrywaliśmy, że po przejęciu przewozów liczba kolejarzy pracujących przy wykonywaniu pracy przewozowej spadnie –dodaje. Warto również podkreślić, o czym wspominaliśmy już na łamach InfoRail, że owo efektywne zarządzanie nie będzie wiązało się z żadnymi podwyżkami dla pasażerów. Nowy przewoźnik utrzyma dotychczasową taryfę obowiązującą w pociągach REGIO. Tym bardziej zadziwiający jest fakt tak opornego podchodzenia do konkurencji na rynku kolejowym przez poszczególne samorządy, którym przecież powinno zależeć, aby dane zadanie zostało zrealizowane jak najtaniej, a jednocześnie bez pogorszenia warunków przewozowych. Dodajmy, że kujawsko-pomorski pakiet C pozostaje w rękach Przewozów Regionalnych, które tym samym nie znikają całkowicie z województwa. Los Kujawsko-Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych jest jednak bardzo niepewny, podobnie jak jego pracowników. Część z nich na pewno straci pracę.