200 lat temu urodził się Ernest Malinowski – budowniczy kolei transandyjskiej

inforail
05.01.2018 07:23

200 lat temu, 5stycznia 1818 r. w Sewerynach na Wołyniu urodził się Ernest Malinowski,projektant i budowniczy kolei transandyjskiej, jednej z najwyżej położonych naświecie, uznawanej za jedno ze szczytowych osiągnięć inżynierii XIX w.

Ernest Malinowski był trzecim dzieckiem w rodzinieszlacheckiej zamieszkałej w majątku ziemskim w Sewerynach na Wołyniu. Jegoojciec, Jakub Malinowski, był marszałkiem miejscowej szlachty. Otaczała go aurabohatera. Jako oficer brał udział w napoleońskiej wyprawie na Moskwę. Jeszczeprzed jej rozpoczęciem prowadził na Wołyniu działania konspiracyjne, którychcelem było przygotowanie tych ziem do wybuchu antyrosyjskiego powstania wmomencie rozpoczęcia wojny Napoleona z Rosją.

Po powrocie z tragicznej wyprawy na Moskwę Jakub Malinowskizajmował się rodzinnym majątkiem ziemskim. To właśnie w nim urodził się jegosyn – Adam Stanisław Hipolit Ernest Nepomucen Malinowski. W źródłach wymienianowiele dat narodzin przyszłego inżyniera. Wątpliwości rozwiało dopiero odkryciejego akt personalnych z okresu studiów w paryskiej École Nationale des Ponts etChaussées.

Ostoją kultury i polskiej oświaty na Wołyniu było stworzoneprzez Tadeusza Czackiego Liceum Krzemienieckie, które Jakub Malinowski już od1811 r. wspierał finansowo. Nieprzypadkowo więc jego synowie trafili w mury”Aten wołyńskich”. Ich edukację przerwał jednak wybuch Powstania Listopadowego.Jakub Malinowski zaangażował się w działalność Towarzystwa PatriotycznegoPodolskiego, którego celem było przygotowanie lokalnego zrywu przeciwko Rosji.Był również posłem na sejm Królestwa Polskiego. W powstaniu wziął udziałrównież Rudolf, starszy brat Ernesta Malinowskiego.

W maju 1832 r. rodzina Malinowskich, podobnie jak wieleinnych rodów szlacheckich, została rozdzielona. Zaangażowany w powstanie JakubMalinowski, Ernest i Rudolf wyjechali do Paryża. Ich matka pozostała wrodzinnym majątku. Również na emigracji Jakub Malinowski angażował się wdziałalność patriotyczną. Dbał o zapewnienie wykształcenia swoim synom. Naukęrozpoczętą w Krzemieńcu kontynuowali oni na wydziałach najbardziej prestiżowychfrancuskich szkół technicznych – École Polytechnique i École Nationale desPonts et Chaussées. Tam zasłynęli nie tylko znakomitymi wynikami w nauce, alerównież wsparciem dla biedniejszych polskich studentów. Na ich utrzymanieprzeznaczali przyznane im przez rząd francuski stypendia.

W 1839 r. Ernest i Rudolf zostali skierowani do niedawnopodbitej przez Francję Algierii. Bracia odczuli to jako zesłanie, co szybkowpłynęło na konflikty z kierownictwem robót prowadzonych w porcie w Algierze.Ernest już po kilku miesiącach powrócił do Francji. Władze postrzegały go jakoawanturnika i potencjalnie niebezpiecznego rewolucjonistę. OstatecznieMinisterstwo Robót Publicznych skierowało go do prac przy budowie kanałów wdepartamencie Meuse, gdzie spędził kolejne osiem lat. W tym czasie nieangażował się zbyt aktywnie w działalność polityczną polskiej emigracji.Sympatyzował z Hotelem Lambert księcia Adama Czartoryskiego. Zdaniem częścibiografów zamierzał wziąć udział w planowanym w 1848 r. powstaniu narodowym.

6 lipca 1850 r. zmarł Jakub Malinowski. Ernest został weFrancji zupełnie sam, jego brat Rudolf przebywał nadal w Algierii. Osamotnieniei problemy z awansem na wyższe stanowiska prawdopodobnie wpłynęły na jegodecyzję o wyjeździe do Peru. Bez wątpienia był już wówczas cenionym inżynierem.Świadczy o tym fakt, że wraz z nim za ocean wyjechali wybitni inżynierowiefrancuscy – Emil Chevalier i Charles Fraguette. Malinowski podpisał z rządemPeru sześcioletni kontrakt. Wraz z francuskimi kolegami pracował nadorganizacją szkolnictwa technicznego oraz projektami infrastrukturalnymi,między innymi modernizacją miejscowej mennicy oraz poprawą stanu ulicnajważniejszych miast młodego państwa. Wiedząc o rządowych planach budowy siecikolejowej przedłużył wygasający kontrakt.

Kolej uznawana była w XIX w. za jedno z najważniejszychnarzędzi postępu gospodarczego i społecznego. Wyobraźnię poruszały wielkieprojekty kolejowe, takie jak przecinająca USA kolej transkontynentalna i kolejtranssyberyjska. Względy gospodarcze nie były jedynym czynnikiem wpływającym nabudowę tak potężnych systemów kolejowych. Ich celem było również spojeniepaństw, które obejmowały trudno dostępne, niemal bezludne terytoria.

Dla młodych państw budowa kolei była również okazją dopokazania ich możliwości i szansą awansu cywilizacyjnego. Tego rodzajuprzedsięwzięcia przyciągały robotników i inżynierów z różnych stron świata.Nazwiska wielu z nich na trwałe weszły do galerii bohaterów narodowych tychpaństw. Już w 1864 r. Ernest Malinowski zyskał sławę uczestnicząc wprojektowaniu linii kolejowej z portu Chimbote do górskiej miejscowości Huarez.Jej głównym celem miało być ożywienie przemysłu wydobywczego. Bezcenne dlapóźniejszej kariery Malinowskiego były doświadczenia jakie zdobył uczestniczącw tych pracach.

Budowę dłuższych linii kolejowych pokrzyżowała w latach 60.XIX wieku wojna Peru i Chile z Hiszpanią. Wymuszony przez nią niekorzystny dlaPeruwiańczyków traktat handlowy doprowadził do rewolucji i obalenia prezydenta.Nowy rząd wypowiedział wojnę Hiszpanii i powołał Malinowskiego na głównegoinżyniera strategicznego portu Callao. Malinowski przedstawił szeroko zakrojonyplan rozbudowy jego umocnień. Linię obrony oparto o baterie ciężkich dział orazkamienne forty. Twierdzę zaopatrywać miała przedłużona do Limy linia kolejowa.Za sprawą talentów organizacyjnych Malinowskiego najpotężniejsze z działustawiono na swojej pozycji w ciągu zaledwie jednego dnia. Po zakończeniu pracMalinowski postanowił pozostać w mieście i wziąć udział w obronie przed atakiemhiszpańskiej floty.

25 kwietnia 1866 r. hiszpańskie okręty rozpoczęły trwającysiedem dni ostrzał miasta. Spowodował on ogromne zniszczenia i śmierć około 2tysięcy mieszkańców. Również Hiszpanie ponieśli ciężki straty i wycofali swojeokręty. Obie strony uznały bitwę za swoje zwycięstwo. W obronie fortu SantaRosa wziął udział Ernest Malinowski. Na pomniku w centrum Limy upamiętniającymobronę Callao przedstawiono Ernesta Malinowskiego przekazującego plany obronymiasta swojemu przyjacielowi, ministrowi obrony Peru. Za zasługi w wojnie zHiszpanią uzyskał tytuł honorowego obywatela Peru.

Niemal od razu po zakończeniu konfliktu powrócono do planówbudowy kolei. O połączeniu najbardziej odległych regionów Peru myślał już wlatach dwudziestych bohater Ameryki Południowej Simon Bolivar. Naurzeczywistnienie tej wizji trzeba było jednak czekać ponad pół wieku. Projektautorstwa Malinowskiego przewidywał połączenie Limy z bogatym w minerałyregionem Cerro de Pasco. Stamtąd planowano przedłużenie linii aż do brazylijskiejAmazonii i do portów nad Atlantykiem. Tak wielki projekt zmieniłby sytuacjęgospodarczą ogromnej części Ameryki Południowej. Na przeszkodzie tym planomstały wielkie wyzwania techniczne, które zdaniem wielu przekraczały ówczesnemożliwości inżynierów. Większość trasy miała przebiegać przez wąwozy o niemalpionowych ścianach. Malinowski zdecydował więc o wykuciu w nich półek skalnychmających pomieścić tory. Na całej liczącej 218 km trasie zamierzano wydrążyć 60tuneli o łącznej długości 6 km, 30 mostów i wiaduktów. Jej najwyższy punkt miałznajdować się na wysokości 4784 m n.p.m. Warto podkreślić, ze aż do 2006 r.była to najwyżej położona linia kolejowa na świecie. Tytuł ten odebrała jejdopiero kolej tybetańska przebiegająca na wysokości 5072 m n.p.m.

1 stycznia 1870 r. w Limie wmurowano kamień węgielny podbudowę linii. Początkowo prace przebiegały na dobrze zagospodarowanych terenachnizinnych i wyżynnych. Dopiero dotarcie w Andy sprawiło, że budowa stała sięogromnym wyzwaniem logistycznym i inżynierskim. Wszystkie materiały dostarczanona grzbietach zwierząt – lam i mułów, ramionach robotników, często wśród burzśnieżnych. Przy budowie pracowało w jednym momencie około 10 tysięcyrobotników. Podobnie jak przy budowie kolei w USA wielu z nich przyjechało zChin i Europy. Część stanowili zamieszkujący Andy Indianie. Ich doświadczenie wbudowie linowych kładek było niezastąpione podczas prac w andyjskich wąwozach.Na wszystkich czyhały niebezpieczeństwa – chłód, osuwiska skalne, nieudaneeksplozje i choroby. Wśród tych ostatnich najgroźniejsza była przenoszona przezmoskity bartoneloza, która objawiała się wysoką gorączką i wrzodami na całymciele. Choroba pochłonęła około 7 tysięcy ofiar. Epidemię powstrzymało dopierowynalezienie szczepionki. Jej twórcą był student medycyny z uniwersytetu wLimie – Daniel Alcides Carrión. Przypłacił swoje badania życiem, lecz doostatnich chwil zapisywał obserwacje przebiegu choroby.

Sam Malinowski cały czas przebywał na placu budowy, dzielącz robotnikami trudy. Realizacja dzieła jego życia została jednak przerwana w1878 r. z powodu wybuchu wojny chilijsko-peruwiańskiej. Na kilka lat Malinowskiwyjechał do Ekwadoru, gdzie pracował nad rozwojem tamtejszych, równieżpołożonych w górach, linii kolejowych oraz zabiegał o wsparcie opiniipublicznej dla walczącego Peru. Do swojej drugiej ojczyzny powrócił w 1886 r.Kraj był zubożały, kolej transandyjska częściowo zniszczona. Ocalały jednakkluczowe mosty i wiadukty co pozwoliło na szybkie wznowienie prac. Budową trasyzajęła się zdominowana przez Brytyjczyków firma Peruvian Corporation. Wreszciew 1893 r. kolej została otwarta.

U schyłku życia Malinowski angażował się w wiele inicjatywspołecznych. Był jednym z założycieli wpływowej, elitarnej organizacji ClubNaciónal. W 1888 r. podpisał się na liście założycieli Socieda Geografica deLima, którego zadaniem miało być prowadzenie badań naukowych w AmerycePołudniowej. Dzięki staraniom członków tego stowarzyszenia otwarto pierwsze wPeru obserwatorium astronomiczne oraz wytyczono dokładne granice Brazylii,Ekwadoru i Peru. Jako szanowany obywatel Peru pomagał innym polskim emigrantom,wśród których byli inżynierowie – Władysław Folkierski (powstaniec styczniowy),Ksawery Wakulski oraz geolog, badacz Andów, pionier paleontologii JózefSiemiradzki.

Ernest Malinowski zmarł 2 marca 1899 r. w swoim apartamenciew limskim hotelu Portal de Botoneros. Już następnego dnia został pochowany nacmentarzu Presbitero Maestro. Trumnę z jego ciałem nieśli studenciperuwiańskich szkół technicznych. O śmierci polskiego inżyniera informowałaprasa na całym świecie. W setną rocznicę jego śmierci na przełęczy Ticlio –najwyższym punkcie kolei transandyjskiej – odsłonięto pomnik ErnestaMalinowskiego. Jego popiersie zdobi również pomnik Estacion Desamparados wLimie.

Jego zasługi podsumował w „Listach z Peru i Boliwii”inżynier i badacz kultur indiańskich Władysław Kluger: „Wznieść się ciężkimpociągiem parowym na blisko 5000 metrów nad poziom morza w stosunkowo małejodległości, która oddziela Ocean Spokojny od szczytów Andów, przełamaćnaturalne przeszkody, napotykane w konwulsyjnie utworzonych górachKordylierskich, nie zważać na śnieg, pioruny i brak powietrza …, oto zadanierównie trudne i zuchwałe, jak użyteczne i godne podziwu”.