Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

W Polsce spóźnia się większość samolotów

infoair
08.01.2008 20:39
Coraz trudniej odlecieć i wylądować na polskich lotniskach. Najgorzej jest w Warszawie. Suchej nitki na Polsce nie pozostawiają nie tylko latające do Polski linie lotnicze, ale też statystyki Eurocontrol, europejskiej organizacji zarządzającej przestrzenią powietrzną. Według nich w polskiej przestrzeni powietrznej nad lotniskami jest równie duży bałagan jak nad znacznie bardziej zatłoczonymi portami we Włoszech, czy Szwajcarii.
Jak tak dalej pójdzie, przy utrzymującym się tempie wzrostu ruchu na poziomie 30 proc. rocznie, za dwa – trzy lata na warszawskim Okęciu będzie tak jak na Heathrow, na którym co trzeci samolot odlatuje z opóźnieniem. Zresztą już teraz zdarzają się dni, gdy Okęcie bije Brytyjczyków w niechlubnych statystykach.
Jak wynika z informacji do których dotarł 'WSJ Polska”, tuż po Nowym Roku na warszawskim Okęciu opóźnionych było ponad 70 proc. rejsów. Według Rafała Gontara, dyrektora zarządzającego Chapman Freeborn Airchartering, winę za taki stan ponosi system zarządzania polską przestrzenią powietrzną.
’Po prostu Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, która od kwietnia 2007 r. czuwa nad ładem w polskiej przestrzeni powietrznej, ma za mało kontrolerów’ – mówi Gontar. Obecnie ruchem kieruje około 400 ludzi. Potrzebnych jest natomiast przynajmniej dodatkowych 100 etatów. I już wiadomo, że z każdym rokiem będzie gorzej. Ruch lotniczy w Polsce wzrasta od 2004 r. o 30 proc. rocznie. Tymczasem liczba kontrolerów ruchu rośnie w wielokrotnie wolniejszym tempie.
’To prawda, że jednym ze źródeł ograniczeń w ruchu lotniczym jest mała liczba kontrolerów, ale ich nabór nie jest taki prosty. Szkolenie trwa 3 – 4 lata’ – broni się Piotr Gawron, rzecznik Polskiej Agencja Żeglugi Powietrznej.
Ludzie to nie jedyny problem. Według ekspertów system podziału i zarządzania przestrzenią powietrzną, który ma Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, jest jednym z najgorszych w Europie.