Śledczy badają działania pilotów po katastrofie SSJ 100
W sprawie karnejdotyczącej katastrofy samolotu Suchoj Superjet 100, w której na moskiewskimlotnisku Szeremietiewo zginęło 41 osób, przeważa wersja o działaniach pilotów,przy czym śledczy badają wszystkie możliwości – pisze we wtorek dziennik”Komiersant”.
„Podejrzenia pod adresem pilotów, którzy po zatruciuczadem znaleźli się w szpitalach, związane są z ich działaniami przy lądowaniusamolotu” – pisze gazeta.
Opisuje, że po 14 minutach od startu SSJ 100, zmierzającegoz Moskwy do Murmańska, kapitan nawiązał łączność z kontrolą lotów za pomocątzw. rezerwowego kanału łączności i poinformował, że w maszynę trafił piorun.Wyładowanie elektryczne wyłączyło główny kanał łączności i systemautomatycznego kierowania. Kapitan podjął decyzję o powrocie na lotniskostartu.
Podejście do lądowania, które rozpoczęło się dziesięć minutpóźniej, było trudne – pisze „Kommiersant”, powołując się na źródłazbliżone do śledztwa. Manewr wykonywano w trybie ręcznym (direct mode) z powoduawarii systemów automatycznych. W tym trybie wyłączone są tak ważne podczaslądowania funkcje, jak automatyczna kontrola dopuszczalnej prędkości,przeciążeń i kąta podejścia. Jak ocenia dziennik, załoga mogła polegaćwyłącznie na wskaźnikach urządzeń i na swoim doświadczeniu.
„Z powodu niewykorzystanego paliwa, zatankowanego zuwzględnieniem około dwugodzinnego lotu do Murmańska, Superjet wylądował zmaksymalną masą” – wskazuje gazeta. Załoga nadal nie miała odpowiedniegokontaktu z kontrolą lotów, bo łączność przez kanał rezerwowy stale się zrywała.
Przy lądowaniu na pasie startowym prędkość samolotu byłazbyt duża (o około 30 km/h), jednak nawet w tych warunkach lądowanie byłobezpieczne. Niemniej piloci – zdaniem „Kommiersanta” – przekroczylitakże prędkość obniżania samolotu i ze zbyt wielkim impetem dotknął on kołamibetonowego pasa. „Uruchomione golenie podwozia wypchnęły maszynę do góry iwykonała ona odskok (bounce landing) od pasa startowego” – twierdzirosyjski dziennik.
Utrzymuje on, że piloci nie poradzili sobie z tym odskokiemi jednocześnie cały czas „próbowali przycisnąć dziób samolotu do ziemi,zamiast na odwrót – ustabilizować maszynę w pozycji lądowania”.Spowodowało to kolejne „podskoki” samolotu i po drugim z nich goleniepodwozia wgniotły zbiorniki paliwa, które wylało się na palące się silniki iwówczas wybuchł ogień.
Dziennik podaje, że z maszyny, której cała tylna częśćpłonęła, wydostali się ci pasażerowie, którzy siedzieli w pierwszych rzędach.Siedzący z tyłu zostali ranni w trakcie „podskoków” samolotu i niemogli wyjść samodzielnie. Gdy ogień objął wszystko wokół, nie mieli szans naprzeżycie.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
„O przyczynach tragedii będzie można mówić dopiero poanalizie informacji zawartej na urządzeniach (rejestratorach lotów), ale jużdzisiaj eksperci są zgodni, że do katastrofy najprawdopodobniej doszło z powodubłędów załogi” – konkluduje dziennik. Jako pierwszy błąd wymienia decyzjęo locie przez front burzowy, drugi – decyzję o szybkim lądowaniu zamiastutrzymania się przez kilka godzin w powietrzu, aby zużyć paliwo. Zdaniemekspertów piloci nie zdołali prawidłowo wylądować w trybie ręcznym, a sytuacjęutrudniły odbicia maszyny o ziemię.
„Kommiersant” dodaje, że śledczy przyglądają sięteż działaniom personelu naziemnego, który być może nie dość szybko zareagowałpodczas katastrofy. Ocenia, że służby pożarnicze przybyły do płonącego samolotujuż wtedy, gdy trwał pożar i ewakuacja pasażerów.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował wponiedziałek, że rozpatruje rozmaite wersje przyczyn tragedii naSzeremietiewie, w tym niewystarczające kwalifikacje pilotów i kontrolerów,usterkę techniczną oraz niesprzyjające warunki meteorologiczne.
Część mediów rosyjskich przypomniała w poniedziałek oincydentach technicznych i awariach, które już wcześniej wydarzały się podczaseksploatacji maszyn Suchoj Superjet 100. „Kommiersant” nie analizujewe wtorek tego wątku.
„