Rosyjskie linie nie polecą do Gruzji

infoair
24.06.2019 09:30

Prasa w Rosji, komentując w poniedziałek decyzję władz ozakazaniu lotów i sprzedaży wycieczek do Gruzji, ocenia, że będzie to poważnycios dla gruzińskiej turystyki. Wskazuje zarazem, że skutki decyzji odczująobywatele Rosji i że krok ten jest „nadmierny”.

Według ocen dziennika „Kommiersant” z powoduzakazu w tym sezonie Gruzja straci 150 tysięcy turystów z Rosji. Gazeta oceniato jako „poważny cios” dla gruzińskiej branży turystycznej, arozmówcy dziennika zauważają, że „dość poważne” straty odniosąrównież rosyjskie linie lotnicze, które zawieszają rejsy do Gruzji od 8 lipca.

Turystyczny rynek

„Zaostrzenie relacji rosyjsko-gruzińskich może dotyczyćnie tylko rynku turystycznego” – dodaje „Kommiersant”.Przypomina, że w 2006 roku Rosja zamknęła swój rynek dla produktów z Gruzji:wody mineralnej Borżomi i gruzińskich win. Zakaz cofnięto w 2013 roku.

„W szczycie sezonu letniego zamknięto dla Rosjanjeszcze jeden tani kierunek (turystyczny)” – zauważa dziennik”Moskowskij Komsomolec”. Jak podaje, Gruzja znajduje się w pierwszejpiątce najtańszych kierunków podróży Rosjan. W tytule gazeta wybija, że”Rosjanie postanowili nie rezygnować z Gruzji i będą docierać tamokrężnymi drogami”.

Powołując się na opinie przedstawicieli internetowychwyszukiwarek biletów lotniczych, „MK” wyraża przypuszczenie, że osobypodróżujące do Gruzji będą wybierać loty z przesiadkami przez Baku, Erewań,Mińsk, Astanę czy Rygę. Dziennik publikuje mapę z trasą połączeń z Tbilisi -nie tylko lotniczych, przez stolice państw regionu, ale i samochodowych. Trasaz Władykaukazu, leżącego na południu Rosji, do stolicy Gruzji, wynosi 200kilometrów.

Jakie zagrożenie?

„MK” relacjonuje, że skontaktował się z”doświadczonymi turystami” już odpoczywającymi w Gruzji lub częstotam jeżdżącymi, którzy zapewnili, że nie odczuwają „rusofobii” izagrożenia. Jednym z rozmówców gazety jest politolog Konstantin Kałaczew, któryprzekonuje, że był w Gruzji siedmiokrotnie i że nie ma tam nastrojów antyrosyjskich.”Lista zakazanych krajów coraz bardziej się rozszerza i trafienie na niąkolejnego państwa nikogo już nie dziwi” – konkluduje gazeta.

Według „Wiedomosti” „reakcja Kremla naprotesty w Rosji pokazuje jego demonstracyjną chęć narzucania własnej rzeczywistości,w której pragnienie ukarania Gruzinów przedstawiane jest jako szczególnezagrożenie dla obywateli rosyjskich”.

Dziennik zauważa, że od 2009 roku spadła liczba Rosjanuważających Gruzję za kraj nieprzyjazny: wówczas sądziło tak 62 procent, a wmaju br. – tylko 11 procent. „Zaznajomienie się z Gruzją zmienia stosunekRosjan do niej” – ocenia gazeta. Wskazuje, że liczba turystów z Rosjirosła co rok, i dodaje, że to zapewne „z powodu rusofobii i grożącegoniebezpieczeństwa Rosjanie coraz częściej jeżdżą do Gruzji i podoba im sięto”.

„Zakazanie połączeń lotniczych z Gruzją nie wynika ztroski o bezpieczeństwo Rosjan, lecz z dążenia do dania Gruzinom nauczki.Zakazu można nie cofać długo. Kreml, jak widać, nie martwi się tym, że stracąobywatele i to nie po raz pierwszy” – konkluduje gazeta.

Niezależna „Nowaja Gazieta” cytuje konsultantapolitycznego Witalija Szklarowa, który uważa, że zakaz lotów jest „byćmoże krokiem dającym się wyjaśnić z punktu bezpieczeństwa, ale teżnadmiernym”. Politolog Aleksiej Makarkin zwraca uwagę, że protesty wGruzji pozwalają ożywić władzom Rosji „relacje z lojalną, ale jużniezadowoloną” częścią społeczeństwa. Chodzi o ludzi, którzy popierająpolitykę państwa, ale odczuli ogłoszoną w zeszłym roku reformę emerytalną(podniesienie wieku emerytalnego). Ludzie ci „zapragnęli sprawiedliwości iteraz znów proponuje im się agendę walki z wrogiem zewnętrznym” – oceniaMakarkin.