Problem z majówką 2022. Zagrożone loty z Warszawy i Modlina
Około dwie trzecie lotów z Warszawy i Modlina może się nie odbyć od 1 maja, jeśli nie dojdzie do porozumienia z kontrolerami ruchu lotniczego - wynika z piątkowej (22.04) wypowiedzi prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotra Samsona.
Warszawskie lotnisko od kilkunastu dni odnotowuje opóźnienia w przylotach i odlotach samolotów z powodu problemów w obsadzie stanowisk kontrolerskich w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP). Kierownictwo Agencji od kilkunastu dni prowadzi negocjacje z przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego. Związkowcy nie zgadzają się na nowe zasady wynagradzania w PAŻP.
O co chodzi?
Od kilkunastu dni toczą się negocjacje kierownictwa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej z przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego dotyczące m.in. bezpieczeństwa, regulaminu pracy oraz regulaminu wynagradzania.
"Negocjacje cały czas trwają i jeśli te osoby (kontrolerzy ruchu lotniczego - PAP) odejdą z pracy, realnie oceniamy, wspólnie z Eurocontrol (Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej), że ilość możliwych startów i lądowań z lotniska Okęcie i lotniska Modlin zmniejszy się o około dwie trzecie, czyli dwie trzecie lotów nie będzie się mogło odbyć z tych lotnisk" - powiedział na antenie TVP Info Samson.
Jak wyjaśnił w piątek Samson, w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej wręczono wszystkim pracownikom wypowiedzenia zmieniające. Część pracowników je przyjęła, ale duża część nie.
"Rejsy, które są zaplanowane z portów regionalnych nie są zagrożone. Przeloty nad Polską - część odbędzie się normalnie, część poleci trasą okrężną. Zagrożenie, które mamy jest takie, że dwie trzecie lotów z regionu Warszawy się nie odbędzie" - dodał.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
-"Mówimy o około 200 osobach. Jest to 80 proc. kontrolerów, którzy zarządzają przelotami nad Polską i 80 proc. kontrolerów, którzy odpowiadają za podchodzenia do lądowania i starty z lotniska Warszawa i lotniska Modlin" - powiedział szef ULC.
Jak poinformował Samson, gdyby do porozumienia niedoszło i zaistniałaby konieczność ograniczenia liczby lotów, to wtedy minister infrastruktury wspólnie z Urzędem Lotnictwa Cywilnego określi zasady, które loty i jakich linii lotniczych będą się mogły odbywać w zmniejszonym wymiarze.
Zaznaczył, że nie ma możliwości przekierowania zagrożonych rejsów na lotniska regionalne.
-"W poniedziałek lub najpóźniej we wtorek podane zostaną informacje, które loty mogą się nie odbyć. Informacje te zostaną przekazane liniom lotniczym i one będą przekazywały to pasażerom. Jednak cały czas wierzymy, że negocjacje, które się toczą przyniosą skutek" - powiedział prezes.(PAP)