Portugalia: stan klęski żywiołowej. Chaos na lotniskach
Obowiązujący od północy w Portugalii stan klęski żywiołowej doprowadził w środę do chaosu w portach lotniczych oraz do kolejek aut oczekujących na przekroczenie granicy lądowej od strony Hiszpanii.
Od środy pasażerowie, także ci z UE, przybywający drogą lotniczą do Portugalii muszą pokazać negatywny testy PCR, albo antygenowy. Mogą też przedstawić wystawiony przez lekarza dokument zaświadczający przebycie Covid-19 w okresie ostatnich 6 miesięcy. Powinien on zostać przetłumaczony na język portugalski lub angielski. Nie jest zaś honorowany tzw. unijny certfikat szczepień.
Pracownicy międzynarodowego lotniska w Lizbonie, którym 1 grudnia, czyli w przypadającym w środę Dniu Odzyskania Niepodległości, przyszło stawić się w pracy podczas obchodzonego w kraju święta przyznają, że początek miesiąca nie zaczął się najlepiej.
“Chaos, kolejki, błąkający się po terenie lotniska zagubieni pasażerowie”, opisuje w rozmowie z PAP sytuację na stołecznym lotnisku im. Humberto Delgado czterdziestokilkuletni Joao. Zaznacza, że swoimi krytycznymi uwagami na temat sytuacji w porcie lotniczym w pierwszych godzinach obowiązywania stanu klęski żywiołowej podzieli się bez podawania nazwiska.
Pracownicy lizbońskiego portu lotniczego wyjaśniają, że wraz z nowymi przepisami wewnątrz portu zostały przygotowane specjalne trasy udawania się pasażerów do odprawy. Ta jednak, jak zaznaczają, trwa i tak znacznie krócej niż podróż z samolotów do wyjścia z lizbońskiego portu lotniczego.
Na samo sprawdzenie negatywnego testu na obecność koronawirusa czekałem około półtorej godziny - powiedział Branislav Couceiro, turysta, który do portugalskiej stolicy przybył wczesnym rankiem lotem z Luandy.
Urzędnicy skrupulatnie sprawdzają testy PCR i antygenowe od przybywających do Lizbony pasażerów.
Zgodnie z nowymi przepisami osoby przybywające samolotami mogą również przedstawić zaświadczenie lekarskie o przebyciu Covid-19 w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Dokument ten musi być jednak przetłumaczony na język portugalski lub angielski. Brak posiadania takiego zaświadczenia lub testu wiąże się z karą dla linii lotniczych w wysokości 20-40 tys. euro, zaś dla pasażera grzywną na poziomie 300-800 euro.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Na niedogodności narzeka też Daniel Lisboa, rezydujący w Porto Brazylijczyk, który od środowego poranka oczekuje na przybycie rodziny samolotem z Recife.
Nikt poza podróżnymi nie może przebywać dziś w holu lotniska. Cieszę się, że pozwolono mi przynajmniej wejść do zadaszonego korytarza portu lotniczego - powiedział oczekujący Brazylijczyk.
W środę od rana kolejki występują też przy wjeździe na portugalskich granicach lądowych, gdzie podróżni muszą przedstawić aktualny test na Covid-19 lub zaświadczenie o przebyciu tej choroby podczas ostatnich 6 miesięcy. Innym honorowanym dokumentem jest tam również certyfikat o zaszczepieniu się przeciwko koronawirusowi.
Nowe przepisy przewidują, że certyfikat szczepionkowy może być honorowany na granicy jednak tylko w przypadku osób docierających do Portugalii drogą lądową z regionów UE o niskim ryzyku zakażeń koronawirusem. Obecnie według Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) tego typu sytuacja epidemiczna występuje tylko na terenie niewielkiej części Hiszpanii, Francji, Szwecji oraz w kilku regionach Włoch.
Podczas stanu klęski żywiołowej, który ma potrwać w Portugalii do 20 marca 2022 r., przewidziano też okres ogólnokrajowej kwarantanny dla uczniów oraz pracowników urzędów, którzy nie mają kontaktu z petentami. Rząd Costy zaplanował go pomiędzy 2 a 9 stycznia, uzasadniając dużym ryzykiem nasilenia się pandemii. (PAP)