Polskie niebo po upadku OLT
3 miesiące działalności można nazwać ekstremalnymi patrząc na działania OLT Express na polskim rynku.
Trzy miesiące działalności i dwa ekstrema w działalności OLT Express. Maksimum –to udowodnienie, że Polacy chcą latać. Chcą móc się szybko przemieszczać nawet pomiędzy poszczególnymi miastami w Polsce. Należyta obsługa, konkurencyjne ceny, duże samoloty to gwarant sukcesu rynkowego. Sukcesu, który nie zamienił się w biznes. Minimum to spektakularne bankructwo przewoźnika. W kilka dni, z wydawałoby się jednej z lepszych linii, doprowadzono do zakończenia działalności. Jakie jest zatem niebo po upadku OLT?
Przed pojawieniem się nowego gracza na rynku polskie niebo, jeżeli chodzi o połączenia krajowe, zdominowane było przez jednego przewoźnika Eurolot (marka własna LOT). Oferta, którą do atrakcyjnych ciężko zaliczyć, wielkość przewozów można nazwać średnia. Wysiłek wkładany w to aby podbić rynek raczej ograniczony. Wtem, na rynku pojawia się nowy gracz –OLT Express. Wprowadza do eksploatacji duże samoloty Airbus, niespotykane na polskich połączeniach krajowych. Agresywna kampania reklamowe, bardzo niskie ceny biletów przyciągają rzesze osób chcących szybko podróżować. Okazuje się, że jednego dnia można być w kilku miastach, co do tej pory przy wykorzystaniu transportu drogowego czy kolejowego było raczej niemożliwe. I pewnie prędko nie będzie. Do tego miły serwis, przyjazna obsługa. Nie ma co ukrywać –OLT Express spowodował, że Polacy uwierzyli, że mogą szybko, tanio i komfortowo podróżować po kraju. Efekt –¾rynku należy do nowego przewoźnika.
OLT Express niewątpliwie przyciągnął nowe osoby do samolotów. Nie podebrał ich konkurencyjnego Eurolotowi, który próbował nadążyć za uciekającą dynamicznie konkurencją. Co więcej, powiększył rynek, z którego Eurolot mógł również korzystać.
Niestety ambitne plany pokrzyżowała sytuacja finansowa. Brak rentowności połączeń powodował konieczność zapewnienia zewnętrznego źródła finansowania. Właściciel linii lotniczej, Amber Gold, przewidywał, że lotniczy projekt zacznie przynosić zyski w dłuższej perspektywie czasu. Jak dłuższej –tego już nikt nie sprawdzi. OLT Express z końcem lipca zakończyło działalność. Pasażerowie, którzy zaufali nowemu przewoźnikowi twardo wylądowali. Część z nich, z biletem w ręku, tuż przed wejściem na pokład samolotu dowiedzieli się, że nigdzie nie polecą.
Powstało pytanie –co dalej? Co stanie się z polskimi połączeniami krajowymi? Czy Eurolot zyska czy stracie? Kto zagospodaruje pasażerów po OLT Express? Jak poradzą sobie regionalne porty lotnicze?
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Niewątpliwie jest rynek na krajowe połączenia lotnicze. Niewątpliwie pasażerowie z ustęsknieniem oczekują następy OLT Express, który wypełni lukę po upadku przewoźnika. Niewątpliwie, regionalne porty lotnicze oczekują pojawienie się takiej linii lotniczej zapewniającej wzrost obsługiwanych pasażerów i większą konkurencyjność w międzynarodowych połączeniach. Czy znajdzie się nowy przewoźnik? Kto to będzie?
Niewykluczone. Media spekulują o pierwszych zainteresowanych. Mówi się, że Ryanair może wejść na połączenia obsługiwane przez OLT Express. Czy doniesienia znajdą wkrótce powierdzenie w rzeczywistości? Tego wykluczyć się nie da. Niewątpliwie szybciej znajdą się chętni na zapełnienie luki po połączeniach czarterowych OLT Express.
Kto będzie pierwszy? Czy Eurolot wykorzysta swoją szansę? Ciężko jednoznacznie wskazać takie rozwiązanie. Eurolot zapowiada podniesienie cen biletów, a LOT zamierza sprzedać swojego przewoźnika. Najbliższe miesiące na krajowym rynku lotniczym zapowiadają się bardzo interesująco…
’Zniknęliśmy z polskiego nieba. Dla każdego z nas projekt OLT Express był czymś innym, ale cel był wspólny –sprawić, aby Polacy mogli korzystać z samolotów jako przystępnego środka transportu –aby każdego z nas stać było na spełnienie „marzeń o lataniu”. Do ostatnich godzin wierzyliśmy, że uda nam się przebrnąć przez problemy minionych dni (znalezienie nowego, strategicznego inwestora). Razem z nami w możliwość zmian na polskim niebie uwierzyło ponad 320 000 Polaków. I to dodawało nam skrzydeł! To ogromne brzemię odpowiedzialności staramy się nieść do końca”–takimi słowami żegna się z rynkiem OLT Express. Czy takimi samymi słowami wkrótce przywita nas, pasażerów nowy przewoźnik?