Pasażerskie orzeczenie Trybunału UE
„Dzikistrajk” załogi zorganizowany w odpowiedzi na decyzje restrukturyzacyjnezarządu nie zwalnia linii lotniczej z odpowiedzialności za odwołania czyopóźnienia lotów, a co za tym idzie konieczności wypłacania odszkodowań – orzekłTrybunał Sprawiedliwości UE.
Sędziowiepodkreślili, że ryzyko wynikające ze skutków społecznych towarzyszącychrestrukturyzacji firmy należy uznać za wpisujące się w ramy normalnegowykonywania działalności przewoźnika lotniczego.
Wyrok to pokłosie kilku pozwów wobec niemieckiego przewoźnika lotniczegoTUIfly, którego zarząd we wrześniu 2016 r. niespodziewanie poinformował swoichpracowników o planach restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Zapowiedź tadoprowadziła do sytuacji, w której w okresie około tygodnia członkowie załogimasowo zaczęli korzystać ze zwolnień lekarskich.
Od 1 do 10 października 2016 r. odsetek nieobecności pracowników z powoduchoroby, wynoszący zazwyczaj ok. 10 proc., wzrósł do 89 proc. w odniesieniu dozałóg kokpitu i 62 proc. w odniesieniu do stewardes i stewardów. Porozumieniemiędzy załogą a zarządem udało się osiągnąć 7 października.
Linie TUIfly oceniły, że zaistniały „nadzwyczajne okoliczności”,jakie są przewidziane w rozporządzeniu Unii, i odmówiły pasażerom dotkniętymprotestem wypłaty odszkodowań wynoszących od 250 do 600 euro w zależności ododległości.
Niemieckie sądy, do których wpłynęły powództwa w tej sprawie, zwróciły siędo Trybunału Sprawiedliwości z zapytaniem, czy spontaniczna nieobecnośćznacznej części załogi w formie „dzikiego strajku” mieści się wzakresie pojęcia „nadzwyczajnych okoliczności”.
Sędziowie z Luksemburga udzielili negatywnej odpowiedzi, wskazując, żerestrukturyzacje i przekształcenia stanowią normalne środki zarządzaniaprzedsiębiorstwami i, co za tym idzie, przeprowadzający je są stalekonfrontowani z rozmaitymi różnicami stanowisk, a nawet konfliktami z członkamizałogi.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
„+Dziki strajk+ rozpatrywany w omawianej sprawie nie może byćtraktowany jako okoliczność niepozwalająca spółce TUIfly na skuteczne nad niąpanowanie” – czytamy w komunikacie TSUE.
Trybunał zwrócił również uwagę, że fakt, iż akcja protestacyjna powinna byłazostać uznana za „dziki strajk” w rozumieniu niemieckich przepisów -ze względu na to, że nie została formalnie zainicjowana przez związek zawodowy- jest bez znaczenia dla oceny pojęcia „nadzwyczajnych okoliczności”.
Sędziowiewskazali, że odróżnienie strajków, które na podstawie prawa krajowego są zgodnez prawem, od tych, które z prawem zgodne nie są, by ustalać czy zaszły”nadzwyczajne okoliczności”, skutkowałoby uzależnieniem prawapasażerów do odszkodowania od przepisów socjalnych każdego z państw UE. Tobyłoby sprzeczne z celami unijnego rozporządzenia służącego zapewnieniupasażerom wysokiego poziomu ochrony w całej UE
„