Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Okęcie może nie zdążyć do Europy

infoair
08.01.2008 20:41
Czy od końca marca nie będzie można latać z Warszawy do innych krajów Unii? – Ten straszny impas, który mamy na Okęciu, może się skończyć nieszczęściem – przyznał wczoraj wiceminister infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz
Nie ma końca problemów z rozbudową terminalu na warszawskim lotnisku Okęcie. Według jednego ze źródeł 'Gazety’ w ostatnich dniach szef Portów Lotniczych Paweł Łatacz na spotkaniu z odpowiedzialnym za lotniska wiceministrem Jarmuziewiczem miał przyznać, że nie zdąży do 28 marca. A tego dnia nasze lotniska muszą być gotowe do odpraw paszportowych według przepisów z Schengen. Na Okęciu warunki te spełnia tylko nowa część terminalu. Ale akurat ona od wiosny czeka na otwarcie.
Wczoraj spytaliśmy o to wiceministra. Odpowiedział: – Sytuacja jest bardzo poważna. Z dyrektorem Łataczem spotykam się teraz właściwie codziennie. Trzy-cztery razy w tygodniu jestem na Okęciu. Przyglądamy się zakresowi robót i komplikacji prawnych.
Jeśli 28 marca nowy terminal nadal będzie zamknięty – jak przewiduje Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR – pasażerów odlatujących do państw UE trzeba będzie wozić ze stolicy autobusami do innych miast.
Inwestycja, która ciągnie się od trzech lat i pochłonęła ok. 200 mln dol. Po wielokrotnym przesuwaniu terminów zakończenia miała być gotowa w maju zeszłego roku. W październiku ówczesny minister transportu Jerzy Polaczek polecił zerwać kontrakt z hiszpańsko-polskim konsorcjum Ferrovial-Budimex-Lamela.
Główną przyczyną opóźnienia był brak zgody straży pożarnej na wpuszczenie pasażerów do nowej hali odlotów. Eksperci stwierdzili: będzie tam bezpiecznie, jeśli m.in. zainstaluje się 20 uchylnych okien i wymieni sto z 3 tys. głośników na mocniejsze. Cały czas nie wiadomo jednak, kto ma dokończyć wszystkie prace.
Według ministra Jarmuziewicza 'jest ogrom kłopotów’ z zawarciem umowy z podwykonawcami wyrzuconego z Okęcia konsorcjum. Firmy te miałyby dokończyć najpilniejsze roboty, ale niektóre z nich są związane z Ferrovialem-Budimeksem umowami lojalnościowymi. To oznacza, że nie mogą same podpisać nowych kontraktów z Portami Lotniczymi, państwową firmą zawiadującą lotniskiem.
Wczoraj resort infrastruktury miał się nawet spotkać z przedstawicielami wyrzuconego z budowy konsorcjum. – Był taki plan – potwierdza minister Jarmuziewicz. Termin spotkania jednak przełożono.
Jutro m.in. w sprawie Okęcia do kierownictwa resortu wybierają się posłowie z sejmowej komisji infrastruktury.
Wczoraj rzecznik przedsiębiorstwa Porty Lotnicze Artur Burak poinformował, że podpisano umowę z firmą Noma2 z Katowic na poprawę jednej z najważniejszych niedoróbek na Okęciu – systemu głośników. Nie chciał jednak powiedzieć, kiedy skończą się prace. Nawet się jeszcze nie zaczęły. Wciąż też nie wiadomo, kto i kiedy wymieni wadliwe okna.
Obecny terminal w Warszawie z początku lat 90. jest przystosowany do obsługi 3,5 mln osób rocznie, a przyjmuje przeszło 8 mln. Większość wylatuje do krajów strefy Schengen. Spośród państw UE nie obejmuje ona Wielkiej Brytanii, Irlandii, Bułgarii i Rumunii, za to w jej skład wchodzą Norwegia i Islandia, choć nie są w Unii.
Jeszcze kilka lat temu warszawskie lotnisko było głównym oknem na świat dla większości Polaków podróżujących samolotami. Dziś niezależni eksperci, a nawet Urząd Lotnictwa Cywilnego przyznają, że Okęcie traci ten atut m.in. z powodu opóźniającej się budowy nowego terminalu. W 2007 r. po raz pierwszy więcej niż połowa z 19 mln pasażerów, którzy odprawiali się na polskich lotniskach, wybrała porty regionalne. Rosną one w siłę także dlatego, że potrafią stworzyć lepsze niż Okęcie warunki dla tanich przewoźników, głównej siły napędowej dla naszych lotnisk.