LOT rozmawia z pracownikami. Bez konkretów
1 maja popołudniu zakończyło się spotkanie zarządu LOT z pracownikami – poinformował PAP dyrektorBiura Komunikacji Korporacyjnej Adrian Kubicki. Jak dodał, na spotkaniu, mimowcześniejszych zapowiedzi, nie pojawili się liderzy związków zawodowych.
„Naspotkaniu było w sumie ok. 20 osób. Nie było liderów związków zawodowych, mimoże zapowiadali, że będą” – poinformował Kubicki, podkreślającjednocześnie, że podobnie jak inni pracownicy, związkowcy mają prawouczestniczyć we wszystkich spotkaniach. Przypomniał, że tego typu rozmowy będąkontynuowane.
z kolei 1 maja rano przed siedzibą LOT zebrali się pikietujący. Na pikietę przyszło ok. około100 osób, głównie piloci i personel pokładowy ubrany w mundury służbowe. PrezesPLL LOT Rafał Milczarski zaprosił wówczas wszystkich pracowników iwspółpracowników na rozmowę m.in. o postulatach, wybrzmiewających podczaspikiety.
W trakciespotkania zarządu LOT z pracownikami Kubicki mówił dziennikarzom, że zarządczeka obecnie na wszystkich chętnych pracowników, którzy „chcieliby zadaćjakiekolwiek pytanie, przekazać swoją wątpliwość, zgłosić jakąś sprawę”, atakże „wysłuchać od zarządu informacji o sytuacji spółki”.”Właściwie dzisiaj cały dzień (…) jesteśmy do dyspozycjipracowników” – powiedział.
Kubickizaznaczył, że wtorkowe spotkanie nie odbywa się „w trybienadzwyczajnym”. „To nie są żadne negocjacje, to jest właściwie tylkowymiana informacji, taki element, którego po tej całej sytuacji – mamy takieprzekonanie – brakowało” – ocenił.
Od ubiegłejśrody zarząd spółki codziennie spotyka się z pracownikami, by rozmawiać osytuacji w spółce, w tym również finansowej, a także odpowiadać na ich pytania,m.in. związane z samozatrudnieniem czy wynagrodzeniem.
Pytany oporuszane na spotkaniach kwestie, Kubicki odparł, że pracownicy „mająpotrzebę upewnienia się, czy informacje, które spółka przekazuje – często zapośrednictwem mediów – są informacjami prawdziwymi”. „Wielewątpliwości ze strony pracowników dotyczy np. wyroku Sądu Najwyższego, któryorzekł w sprawie regulaminu wynagradzania z 2010 r.” – mówił. Jak dodał,na ostatnich spotkaniach pracownicy pytali również o to, czy decyzja warszawskiegoSądu Okręgowego, zgodnie z którą zapowiadany na 1 maja strajk nie mógł sięodbyć, rzeczywiście istnieje. Interesował ich też sposób prowadzenia rozmów zezwiązkami zawodowymi w kwestii strajku.
Kubickipodkreślił, że bardzo duża liczba zgłaszanych na spotkaniach uwag jestkonstruktywna. „I też nas bardzo cieszy i w pewnym sensie jest dla nasulgą, że wielu pracowników wychodzi z tych spotkań z takim przekonaniem, że(…) zbliżamy się w takim sensie, że po prostu się lepiej rozumiemy” -ocenił. „My te spotkania będziemy kontynuować co najmniej do końcatygodnia, później z pewnością też. Pytanie, czy będzie to potrzeba spotkańcodziennych, ale na pewno będziemy taki dialog z pracownikami prowadzić” -zapewnił Kubicki.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Zaznaczył,że na podstawie tych rozmów będzie możliwe wypracowanie kształtu m.in. nowychzasad wynagradzania.
Osią sporumiędzy związkami zawodowymi w LOT a władzami spółki jest wypowiedziany w 2013roku regulamin wynagradzania z 2010 roku. LOT wówczas stanął na krawędzibankructwa i musiał przeprowadzić restrukturyzację. Spółka otrzymała pomocpubliczną, którą notyfikowała Komisja Europejska. Stare zasady dot. wynagrodzeńzostały zastąpione nowymi, ramowymi – zdaniem związków mniej korzystnymi dlapracowników. Obecnie płace zależą m.in. od wylatanych godzin. Związki zawodowekrytykują też władze spółki, wskazując, że nowi pracownicy, np. stewardesy niesą zatrudniani na umowy o pracę, tylko na umowy cywilnoprawne lub prowadząjednoosobową działalność gospodarczą.
Wpaździerniku ub.r. Sąd Najwyższy stwierdził, że pracodawca, czyli LOT, miałprawo wypowiedzieć regulamin wynagradzania. (PAP)
„