LOT lata i zaprasza na rozmowy

infoair
01.05.2018 07:07

Wszystkie pierwszomajowe rejsy PLL LOT odbędą się zgodnie z planem, pikieta pracowników spółki nie wpłynie na rozkład naszych lotów – poinformował we wtorek PAP dyrektor biura komunikacji korporacyjnej LOT Adrian Kubicki. Pierwszy lot to rejs do Frankfurtu o godz. 7.10.

„Wszystkie nasze dzisiejsze rejsy odbędą się zgodnie z planem. Żaden z nich nie zostanie odwołany z powodu pikiety pracowników. Sami związkowcy odwołali planowany na 1 maja strajk” – powiedział Kubicki. Jak dodał, spółka pracuje „jak co dzień”, pasażerowie są odprawiani na lotnisku zgodnie z planem.

O godzinie 6. rano pod siedzibą PLL LOT w Warszawie rozpoczęła się pikieta protestacyjna pracowników spółki, ma ona potrwać ok. 3 godziny.

Według dziennikarza PAP, przyszło na nią ponad 100 osób, głównie piloci i personel pokładowy w mundurach. Do zebranych przemówił przewodniczący OPZZ Jan Guzy, wyrażając poparcie dla protestujących. W pikiecie uczestniczy ksiądz, który odprawił nabożeństwo i pobłogosławił protestujących.

W poniedziałek wieczorem związki zawodowe poinformowały o odwołanym planowanym na wtorek strajku.

Kierując się odpowiedzialnością za losy pracowników PLL LOT, spółki i uwzględniając niedogodności dla naszych pasażerów, związki zawodowe w PLL LOT podjęły wspólnie decyzję, aby wstrzymać podjęcie strajku – oświadczył w poniedziałek szef związku zawodowego pilotów komunikacyjnych w PLL LOT Adam Rzeszot.

Osią sporu między związkami zawodowymi w LOT a władzami spółki jest wypowiedziany w 2013 roku regulamin wynagradzania z 2010 roku. LOT wówczas stanął na krawędzi bankructwa i musiał przeprowadzić restrukturyzację. Spółka otrzymała pomoc publiczną, którą notyfikowała Komisja Europejska. Stare zasady dot. wynagrodzeń zostały zastąpione nowymi, ramowymi – zadaniem związków – mniej korzystnymi dla pracowników. Obecnie płace zależą m.in. od wylatanych godzin.

Związki zawodowe krytykują też władze spółki, że nowi pracownicy, np. stewardesy nie są zatrudniani na umowy o pracę, tylko na umowy cywilnoprawne lub prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą. (PAP)

Rozmowy o 13.00

Jednocześnie prezes PLL LOT Rafał Milczarski zaprosił wszystkich pracowników i współpracowników we wtorek na godzinę 13., by rozmawiać m.in. o postulatach, wybrzmiewających podczas pikiety. Udział w spotkaniu zapowiedział szef związku pilotów.

Od ubiegłej środy zarząd spółki codziennie spotyka się z pracownikami, by rozmawiać o sytuacji w spółce, w tym również finansowej, a także odpowiadać na ich pytania m.in. związane z samozatrudnieniem, czy wynagrodzeniem.

„Zapraszam również dziś na godzinę 13. wszystkich współpracowników i pracowników spółki, żeby weszli do firmy i żebyśmy zaczęli rozmawiać ze sobą. Będziemy rozmawiać o wszystkim, o czym państwo będziecie chcieli. Jesteśmy po to, żeby państwa wysłuchać” – powiedział Milczarski, który przyszedł do pikietujących przed siedzibę spółki w Warszawie.

Pikietujący zebrali się we wtorek rano o godzinie 6. Przyszło na nią około 100 osób, głównie piloci i personel pokładowy ubrany w mundury służbowe. Pikieta była zaplanowana do godz. 9.

„Przyszedłem tutaj wysłuchać państwa, tak, jak wysłuchiwaliśmy państwa uwag i spostrzeżeń przez dwa lata. Głęboko wierzę w to, że mimo różnic, jakie są między nami, z całego serca chciałbym by zapanował pokój i byśmy zaczęli ze sobą rozmawiać” – powiedział Milczarski.

Słowa prezesa zagłuszane były przez pikietujących, którzy krzyczeli m.in. „konstytucja”, „dość łamania praw”, „chcemy godnej pracy”.

Przewodniczący związku zawodowego pilotów komunikacyjnych w PLL LOT Adam Rzeszot powiedział PAP, że to nie jest protest tylko pilotów, czy personelu pokładowego.

„To jest protest wszystkich pracowników, zatrudnionych w LOT. To świadczy o skali niezadowolenia. Idziemy z wiarą, że wreszcie nastąpi przełom. To spotkanie będzie pierwszym konkretnym spotkaniem. Pójdę na nie, jako przewodniczący związku pilotów” – powiedział Rzeszot. Dodał, że sam strajk jest „przesunięty w czasie”.

Z kolei szefowa największego w LOT Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Monika Żelazik oceniła, że wtorkowa rozmowa będzie „pozorowana”.

„Nie liczę na konkretne zmiany. Będzie to dalej rozmowa pozorowana. My, jako związek zawodowy, nie zostaliśmy zaproszeni. Zaproszeni zostali tylko pracownicy na rozmowy z zarządem, które odbywają się od kilku dni, gdzie wygłaszany jest monolog. Oczekujemy konkretnego dialogu” – powiedziała Żelazik.

Wcześniej do zebranych przemówił przewodniczący OPZZ Jan Guzy, wyrażając poparcie dla protestujących. W pikiecie uczestniczył również ksiądz, który odprawił nabożeństwo i pobłogosławił protestujących.

Jak powiedział we wtorek rano dyrektor biura komunikacji korporacyjnej LOT Adrian Kubicki, wszystkie rejsy PLL LOT tego dnia odbędą się zgodnie z planem, pikieta pracowników spółki nie wpłynie na rozkład lotów narodowego przewoźnika. (PAP)