Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Kto lata rządowym samolotem do Gdańska?

infoair
07.01.2008 17:40
16 razy od wyborów rządowy samolot Tu-154 latał między Warszawą a Gdańskiem – wyliczył Tomasz Arabski, szef kancelarii premiera. Tylko raz na jego pokładzie był Donald Tusk – skończył krótkie wystąpienie. Ale z planu lotów, który rozdano potem dziennikarzom, wynika jasne oskarżenie – na koszty naraża państwo prezydent, bo pozostałe loty zleciła jego kancelaria.
Ekspresowa konferencja Arabskiego była odpowiedzią na wczorajsze słowa sekretarza klubu PiS,Joachima Brudzińskiego. W 'Kropce nad i’ w TVN24 mówił, że 'z tego, co słyszał, to premier rządowym samolotem lata do Gdańska na weekendy’. Dodał, że to skandal, bo Tusk obiecywał oszczędności i deklarował, że będzie korzystał z samolotów rejsowych.
Tomasz Arabski odczytał tylko krótkie oświadczenie. Dziennikarze nie mogli zadać żadnego pytania. Dostali za to spis lotów. Wynika z niego, że Tusk tylko raz korzystał z rządowego Tu-154 między Warszawą a Gdańskiem. Pozostałe loty odbywały się na życzenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. 'Premier Donald Tusk na trasie Warszawa-Gdańsk-Warszawa korzystał z samolotów rejsowych lub samochodu’ – napisano w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.
Natychmiast zareagowali politycy PiS. Stwierdzili, że nie ma problemu z podróżami prezydenta do Gdańska, bo przecież Lech Kaczyński nigdy nie obiecywał, że będzie korzystał z samolotów rejsowych.
Ale podobnie tłumaczy premiera rzecznik rządu Agnieszka Liszka. 'Donald Tusk nie obiecywał nigdy, że w ogóle nie będzie korzystał z rządowego samolotu’ – mówi dziennikowi.pl. 'Premier mówił tylko tyle, że będzie się starał wybierać połączenia rejsowe, gdy będzie to możliwe’ – dodaje.
Liszka przyznała, że trzy razy Tusk wracał do Gdańska rządowym Tu-154 prosto z zagranicznych wizyt. Doniósł o tym kilka tygodni temu RMF. Minister w kancelarii premiera Sławomir Nowak przekonywał wtedy, że bezpośredni powrót z zagranicy do Gdańska jest tańszy niż lądowanie w Warszawie i kolejna podróż ze stolicy.
Radiowcy sprawdzili wtedy: godzina lotu Tu-154 – tyle trwa lot ze stolicy na Wybrzeże – to wydatek rzędu 36 tysięcy złotych, a rządowy samolot musi jeszcze wrócić do Warszawy. Tymczasem bilet dla jednej osoby na samolot rejsowy z Warszawy do Gdańska kosztuje maksymalnie 400 złotych.
’Samolot w żadnym z trzech takich wypadków nie wracał do stolicy pusty’ – odpowiada dziennikowi.pl rzecznik rządu. 'Odwoził resztę delegacji i dziennikarzy’ – dodaje Agnieszka Liszka.