Kolejny problem Boeinga – skrzydła
Amerykański koncern Boeing ostrzegł w niedzielę – 2 czerwca- linie lotnicze, że część eksploatowanych przez nie samolotów pasażerskichtypu 737, w tym także czasowo wycofane z eksploatacji 737 MAX, może miećwadliwy element skrzydła, szczególnie ważny podczas startu i lądowania.
Według komunikatu koncernu chodzi o podłużny elementkrawędzi natarcia skrzydła mający wpływ na ogólną aerodynamikę samolotu i zwiększającyjego siłę nośną.
Producent i dostawca konkretnej partii tego elementupoinformował koncern o możliwości jego awarii jednak Boeing podkreślił, że niezanotowano dotychczas żadnych problemów podczas lotu związanych z tymelementem.
21 samolotów
W komunikacie Boeing oświadczył, że zidentyfikował 21samolotów typu 737, które mogą mieć feralną część oraz, że zalecił liniomlotniczym sprawdzenie dodatkowych 112 maszyn. Jej wymiana – jak podkreśliłkoncern – nie powinna trwać dłużej niż 1-2 dni.
Potencjalnie grożący awarią element mogą również posiadaćsamoloty typu 737 MAX, które od połowy marca objęte są zakazem lotów. Zakazwydano po dwóch tragicznych katastrofach tego typu maszyn w Etiopii iIndonezji, w których zginęło łącznie 346 osób.
Wcześniej ostrzeżenie o tym problemie opublikowałaamerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA). Według niej problemdotyczy 179 samolotów typu 737 MAX i 133 „zwykłych” maszyn 737 nacałym świecie.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
FAA podkreśliła, że całkowita niesprawność elementu niespowoduje katastrofy samolotu, ale może skutkować poważnym uszkodzeniemskrzydła.
Boeing ma dostarczyć FAA zmodyfikowane oprogramowaniekomputerów pokładowych samolotów 737 MAX od czego zależy ponowne dopuszczenieich do lotów. (PAP)
„