Jakie lotnictwo po pandemii? Według szefa KRK [WYWIAD]
Branżę lotniczą czekają po epidemii koronawirusa gruntowne zmiany. O przyszłości lotnictwa po pandemii mówi Radosław Włoszek,prezes zarządu Kraków Airport.
-„Nowewymogi sanitarne, jak np. obowiązek mierzenia temperatury pasażerom zapewnedługo jeszcze pozostanie standardem na lotniskach” – mówi Radosław Włoszek,prezes zarządu Kraków Airport. Przypomina również, że krakowskie lotnisko jestwspółużytkowane przez wojsko i operuje na nim Lotnicze Pogotowie Ratunkowe,dlatego utrzymywane jest w pełnej gotowości. Część pracowników, wspólnie zespółkami zależnymi, MPLSerives i Kraków Aiport Hotel, pomaga też w dostarczaniucateringu do szpitali.
PAP:jak teraz funkcjonuje lotnisko?
Zgodnie z decyzjami polskiego rządu, jak i rządów wielu innych państw,organizacji lotniczych i samych przewoźników, ruch lotniczy na świecie zostałzminimalizowany lub całkowicie wstrzymany. Odbywają się tylko loty ratunkowe,cargo albo, tak jak w przypadku krakowskiego lotniska współużytkowanego zwojskiem i Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, loty w służbie obronyRzeczpospolitej oraz ratujące życie. Terminal pasażerski jest zamknięty. Nie matypowych obrazków, jakie widzieliśmy na każdym lotnisku, nie ma łez napożegnanie, nie ma uśmiechu na powitanie, nie ma spieszących się na spotkanialudzi biznesu. Jest pustka.
PAP: jak pan się czuje na wymarłym lotnisku?
Nikt nie przypuszczał, że taki widok może się pojawić. Wszyscy marzymy, bysię to jak najszybciej skończyło, chociaż zdajemy sobie sprawę, że obserwujemynajwiększy kryzys w historii branży. Dzisiaj, kiedy najważniejsze jest życie izdrowie ludzi nie wiadomo, jaka będzie jego skala, na ile zmienią się trendyzwiązane z podróżowaniem. Na przykład czy popularne do tej pory „city-breaki”,kilkudniowe wypady połączone ze zwiedzaniem miasta, nadal będą cieszyły sięzainteresowaniem turystów. Kraków to właśnie popularna destynacja tego typu.Nie wiadomo też dokładnie, jakie kolejne obostrzenia spadną na porty lotnicze,jak i na przewoźników.
PAP: o jakich zmianach w procedurach się mówi?
Trwa dyskusja o koniecznych zmianach w realiach „świata po koronawirusie”,od tych najbardziej podstawowych, jak mierzenie temperatury u osób wchodzącychi wychodzących z pokładu samolotu, po bardziej ukierunkowane na specyfikębranży. Dyskusja toczy się zarówno wśród zarządzających lotniskami, jak iprzewoźników.
PAP: ludzie będą mniej latać?
Sytuacja gospodarcza w dobie epidemii COVID-19 spowoduje prawdopodobniezmniejszenie budżetów gospodarstw domowych oraz wielu podmiotów gospodarczych.W związku z tym latanie, jako narzędzie pracy w dobie telekonferencji, czy jakośrodek transportu na wakacje, być może przez pewien czas nie będzie pierwszymwyborem konsumentów.
Tymczasem turystyka i branża lotnicza były pierwszymi branżami, któregwałtownie odczuły ograniczenia związane z podróżowaniem. Trzeba też zakładać,że z kryzysu będą wychodzić jako ostatnie. Zdajemy sobie sprawę, że naszymzadaniem będzie wtedy odbudowanie nawyku latania, a także odbudowa zaufania dolatania i podróży.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Teraz ogromnym wyzwaniem jakie stoi przed portami lotniczymi, jestutrzymanie płynności finansowej spółek. Lotniska są specyficznymi podmiotamigospodarczymi. Na skutek wstrzymania ruchu pasażerskiego w jednej chwiliutraciły przychody, a koszty utrzymania infrastruktury są poważne. Lotniskowspółużytkowane przez wojsko nie może zostać zamknięte, musi utrzymaćoperacyjność, czyli być gotowe do pełnej obsługi statków powietrznych.
PAP: to, że jesteście lotniskiem wojskowym was ratuje?
Utrzymanie operacyjności lotniska to koszty. Strona cywilna zarabiaprzyjmując i obsługując pasażerów, których teraz nie ma. Ale krakowskielotnisko to strategiczny element infrastruktury transportowej kraju, odpoczątku lotnisko wojskowe, od wielu lat także współużytkowane przez LotniczePogotowie Ratunkowe. To współpraca na dobre i złe. Teraz razem musimy przezwyciężyćkryzys, nie rezygnując z ważnych dla wszystkich planów inwestycyjnych, jakimjest choćby budowa nowej drogi startowej i dalsza modernizacja lotniska.Wierzę, że w trudnym procesie powrotu do normalności całej branży lotniczejwsparciem będą programy pomocowe, zarówno lokalne, małopolskie, jak i rządowatarcza antykryzysowa.
Dzisiaj, dla spółki zarządzającej lotniskiem najważniejsze jest zdrowie ibezpieczeństwo naszych pracowników. Każdy otrzymał maseczkę, wszędzie są środkidezynfekujące i kamery termowizyjne w przejściach. Chcemy, żebyśmy wszyscypozostali zdrowi. Ale w tych trudnych momentach myślimy nie tylko o naszychpracownikach, ale także i o pomocy dla innych. Nasze spółki-córki, zarządzającehotelem i gastronomią w terminalu, dostarczają catering do SzpitalaSpecjalistycznego im. Stefana Żeromskiego czy Szpitala Uniwersyteckiego wKrakowie.
PAP: w 2019 roku Kraków Airport przyjął ponad osiem milionów pasażerów. Jakmógłby wyglądać optymalny scenariusz powrotu do takiej normalności?
Powrót do tej liczby pasażerów będzie długi. Najpierw musi być decyzjaadministracyjna, że możemy wznowić ruch pasażerski. Trzeba zakładać, że wpierwszej kolejności wróci ruch krajowy oraz w strefie Schengen, czylieuropejskiej. Dopiero potem przyjdzie czas na nawiązanie kontaktów zposzczególnymi kontynentami. Śledzimy na bieżąco to, co się dzieje w branży.Już dziś widzimy, że na uruchomionych właśnie przez przewoźników pojedynczychlotach wprowadzono bardzo restrykcyjne regulacje. Mamy świadomość, że niezależnieod tego, kiedy i w jakiej formie ruch lotniczy zostanie przywrócony,restrykcje, które pojawiły się przed jego wstrzymaniem, czyli badanietemperatury, czy karty lokalizacyjne dla pasażerów prawdopodobnie zostaną znami, jeśli nie na zawsze, to na bardzo długo. I to tego się przygotowujemy, bona krakowskim lotnisku samoloty już czekają na podróżnych.
„