Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Horała o pracy kontrolerów PAŻP w trybie jednostanowiskowym

infoair
19.02.2021 13:00

16 lutego wiceminister infrastruktury Marcin Horała uczestniczył w posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury poświęconego sytuacji w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej ze szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa ruchu lotniczego.

Czas kryzysu

Jak tłumaczył Horała, PAŻP jest instytucją samofinansującą się; głównym źródłem wpływów Agencji są opłaty od linii lotniczych. Chodzi o opłaty z tytułu zapewnienia służb żeglugi powietrznej dla samolotów lądujących, startujących na i z polskich lotnisk oraz tych przelatujących przez polską przestrzeń powietrzną.

Horała przekazał, że sytuacja finansowa PAŻP "zdecydowanie się pogorszyła", ponieważ z powodu koronawirusa i ograniczeń pandemicznych linie lotnicze wykonują mniej operacji, a także, same będąc w trudnej sytuacji finansowej, często ratują bieżącą płynność, opóźniając płatności PAŻP.

-"I tak jak w poprzednich latach Agencja notowała dodatnie wyniki, tak w tym roku - i w przyszłym roku - zakończy na pewno go z poważna stratą rzędu ponad 200 mln zł. I tu trzeba podkreślić, że pomimo tego, na ten moment nie obciąża to budżetu państwa. Agencja ograniczając swoje koszty oraz posiłkując się kredytami: obrotowym i inwestycyjnym, na ten moment jest w stanie samodzielnie unieść ciężar związany z uderzeniem pandemii, kontynuować niezbędne procesy inwestycyjne" - powiedział Horała.

Jak mówił wiceminister, PAŻP ponosi głównie koszty osobowe. "To jest 65 proc. kosztów całkowitych" - powiedział.

Single Person Operations

Horała odniósł się także do pracy kontrolerów w trybie jednostanowiskowym i jego szczególnej formy, SPO (Single Person Operations).

-"Tryb SPO jest to tryb uznany, europejski, przyjęty, stosowany w wielu państwach do sytuacji, w których jest bardzo mały ruch lotniczy. W sytuacji, kiedy ten ruch lotniczy jest większy, wtedy więcej kontrolerów do jego obsługi jest potrzebnych" - powiedział. Jak dodał, procedura kontroli lotów w trybie SPO wdrożona została w Polsce w 2012 roku.

Horała odniósł się także do "różnego rodzaju komentarzy medialnych, krążących anonimów" na temat SPO i jego wpływu na zachowanie bezpieczeństwa w PAŻP.

-"Traktuję je jako jeden z elementów dialogu społecznego czy budowania pewnej pozycji negocjacyjnej przez jedną ze stron tego dialogu. Mam nadzieję, że to działania odosobnione" - powiedział. Jak dodał, szereg kontroli, pism ministerialnych i ULC "nie wykazały jakichś zagrożeń dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego", także jeżeli chodzi o liczbę rejestrowanych zgłoszeń lotniczych.

Wiceminister przyznał, że "liczba różnego rodzaju zdarzeń, incydentów, które spowodowały rozpoczęcie takiej procedury, była w zeszłym roku mniejsza niż w poprzednich latach". "Co nie dziwi, ponieważ z powodu pandemii liczba operacji w ub.r. była mniejsza i ruch lotniczy był mniejszy" - powiedział.

W ubiegłym tygodniu program "Czarno na białym" TVN24 ujawnił, że z powodu pandemii Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zredukowała liczbę kontrolerów lotów. Z informacji TVN24 wynika, że od kwietnia 2020 r. PAŻP zezwoliła na pracę kontrolerów ruchu lotniczego w trybie jednoosobowym (SPO). Dotychczas standardem była zawsze druga para oczu, co ma zmniejszać ryzyko pomyłki, podobnie jak w kokpicie samolotu jest dwóch pilotów. "Ta decyzja może mieć wpływ na bezpieczeństwo wszystkich pilotów i pasażerów" - podano. Posłowie KO zapowiedzieli wówczas wystąpienie do prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego o kontrolę i przedstawienie audytu bezpieczeństwa ruchu lotniczego w Polsce. (PAP)