Heathrow ma problem. Sąd o trzecim pasie
Budzącekontrowersje plany budowy trzeciego pasa startowego na londyńskim lotniskuHeathrow stanęły pod znakiem zapytania w efekcie czwartkowego wyroku sąduapelacyjnego, który uznał, że decyzja o budowie była niezgodna z prawem, gdyżnie uwzględniała zobowiązań klimatycznych.
Budzące kontrowersje plany budowy trzeciego pasa startowego na londyńskim lotnisku Heathrow stanęły pod znakiem zapytania w efekcie czwartkowego wyroku sądu apelacyjnego, który uznał, że decyzja o budowie była niezgodna z prawem, gdyż nie uwzględniała zobowiązań klimatycznych.
Temat od lat
Sprawa rozbudowy Heathrow, już teraz będącego największym pod względem liczby pasażerów lotniskiem w Europie, ciągnie się od wielu lat. Przed dekadą pomysł budowy trzeciego pasa startowego został zarzucony, ale w 2015 roku powołana przez brytyjski rząd komisja po przeprowadzeniu trwającej trzy lata ekspertyzy, zarekomendowała wznowienie projektu. W 2018 roku parlament wyraził zgodę na rządowy plan rozbudowy. Zgodnie z nim trzeci pas startowy miał być gotowy do 2028 roku, zaś koszt projektu oszacowano na 14 miliardów funtów.
Decyzję o rozbudowie zaskarżyły jednak organizacje ekologiczne, wspierane przez władze lokalne oraz burmistrza Londynu Sadiqa Khana. Argumentowały one, że przy podejmowaniu decyzji rząd nie wziął pod uwagę zobowiązań Wielkiej Brytanii wynikających z paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku. Wskazywały, że lotnisko Heathrow już teraz jest największym pojedynczym źródłem emisji gazów cieplarnianych w Zjednoczonym Królestwie, obecnie każdego dnia ląduje lub startuje z niego ok. 1300 samolotów, a trzeci pas startowy oznaczałby zwiększenie tej liczby o ok. 700.
Londyński sąd apelacyjny stwierdził, że faktycznie te zobowiązania nie zostały wzięte pod uwagę, wobec czego plan rozbudowy musi być wstrzymany. Sędziowie zastrzegli jednak, iż w przyszłości może zostać uruchomiony trzeci pas startowy, ale pod warunkiem, że będzie on zgodny z polityką klimatyczną Wielkiej Brytanii.
Zapowiadane odwołanie
Brytyjski rząd nie zamierza składać odwołania od tej wyroku. Decyzję podjął poprzedni gabinet Theresy May, zaś obecny premier Boris Johnson był rozbudowie przeciwny. W 2015 roku, jeszcze jako burmistrz Londynu, Johnson zapowiedział, że położy się przed buldożerami, aby zatrzymać budowę.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
„Zawsze staliśmy na stanowisku, że rozbudowa Heathrow to projekt sektora prywatnego, który musi spełniać surowe kryteria dotyczące jakości powietrza, hałasu i zmian klimatycznych, a także być finansowany ze środków prywatnych, przystępny cenowo i realizowany w najlepszym interesie konsumentów” – napisał w wydanym oświadczeniu minister transportu Grant Shapps.
„Poważnie traktujemy nasze zobowiązania dotyczące środowiska, czystego powietrza i ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Rozważymy uważnie to orzeczenie i we właściwym czasie przedstawimy nasze kolejne kroki” – dodał.
Zaskarżenie wyroku do Sądu Najwyższego zapowiedziały natomiast władze Heathrow, będącego własnością konsorcjum, w którym największymi udziałowcami są hiszpańska firma Ferrovial i Qatar Investment Authority, katarski państwowy fundusz inwestycyjny. Argumentują one, że rozbudowa lotniska jest kluczowa dla relacji handlowych Wielkiej Brytanii z resztą świata, obecne dwa pasy startowe są już maksymalnie obciążone, zaś bez rozbudowy za dwa lata straci ono pozycję największego lotniska w Europie na rzecz portu lotniczego Paryż-Roissy-Charles de Gaulle.
„